"Dr Google" i pytanie o kompetencje lekarskie. Nowe doniesienia w sprawie zamachowca z Magdeburga

Źródło:
PAP
Kwiaty i znicze w miejscu ataku w Magdeburgu
Kwiaty i znicze w miejscu ataku w MagdeburguReuters
wideo 2/11
Kwiaty i znicze w miejscu ataku w MagdeburguReuters

Nowe doniesienia prasy w sprawie lekarza Taleba Abdula Dżawada, który w piątek wjechał samochodem w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu, podają w wątpliwość jego kompetencje zawodowe. Dżawad miał być nazywany przez współpracowników "Dr Google". W niektórych przypadkach jego praktyki terapeutyczne budziły zmieszanie wśród personelu.

Taleb Abdul Dżawad - jak pisze portal dziennika "Welt" - musiał często sprawdzać informacje w internecie przed postawieniem diagnozy. Zawsze przeprowadzał obchód oddziału samodzielnie, unikając rozmów z personelem. Jego słaba znajomość języka niemieckiego prowadziła do nieporozumień.

Według firmy Salus, operatora specjalistycznej kliniki psychiatrii i medycyny uzależnień, w której pracował Abdul Dżawad, zajmował się uzależnionymi przestępcami od marca 2020 roku. Od dwóch miesięcy nie pełnił jednak dyżurów z powodu urlopu i choroby - poinformowała firma.

W niektórych przypadkach jego praktyki terapeutyczne budziły zmieszanie wśród personelu. Miał wielokrotnie przepisywać leki, których zażycie mogło zagrażać życiu pacjentów. Tylko interwencje personelu zapobiegały poważniejszym konsekwencjom - napisał niemiecki dziennik "Mitteldeutsche Zeitung".

Kwiaty i znicze ku czci ofiarom zamachu w MagdeburguFILIP SINGER/PAP/EPA

CZYTAJ też: Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom  

"Miał dwa życia"

Pochodzący z Arabii Saudyjskiej Taleb Abdul Dżawad przybył do Niemiec w 2006 roku. Mieszkał w Meklemburgii-Pomorzu Przednim w latach 2011-2016, gdzie ukończył część specjalistycznego szkolenia medycznego. Już wtedy zwrócił na siebie uwagę władz, grożąc popełnieniem przestępstwa. W 2013 roku został skazany na 90 stawek dziennych za zakłócanie porządku publicznego.

Mężczyzna był zwolennikiem prawicowo-populistycznej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) oraz zaciekłym krytykiem islamu. Przed atakiem śledziło go ponad 40 tys. osób w mediach społecznościowych.

"Nie ma w tych świętach już żadnej radości". Mieszkańcy Magdeburga uczcili pamięć ofiar
"Nie ma w tych świętach już żadnej radości". Mieszkańcy Magdeburga uczcili pamięć ofiar Katarzyna Sławińska/Fakty TVN

- Miał dwa życia - powiedziała irańska działaczka na rzecz praw człowieka, Mina Ahadi, z Centralnej Rady Byłych Muzułmanów. - Jeśli miało się z nim kontakt przez dłuższy czas, to towarzyszyło temu dziwne uczucie. On wręcz terroryzował członków stowarzyszenia - dodała Ahadi.

"Po wielu latach doświadczeń mogę powiedzieć, że napastnik z Magdeburga nienawidzi nie tylko muzułmanów, ale wszystkich, którzy nie podzielają jego nienawiści" - stwierdziła Ahadi w oświadczeniu na stronie stowarzyszenia.

Autorka/Autor:tas/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: FILIP SINGER/PAP/EPA