Media: wyrok po zabójstwie 27-letniej Polki na wyspie Kos

Źródło:
TVN24, PAP, WP
Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie
Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie
Jan Błaszkowski/Fakty TVN
Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocieJan Błaszkowski/Fakty TVN

Sąd skazał na karę dożywocia mężczyznę, który w ubiegłym roku zabił Anastazję, 27-letnią Polkę, na greckiej wyspie Kos - informują media w piątek po południu. Proces 33-letniego Sallahudina S., obywatela Bangladeszu pracującego na Kos, wstrząsnął tą spokojną, żyjącą z turystyki wyspą.

- Prokuratura zarzuca Sallahudinowi S. porwanie, gwałt i morderstwo Anastazji - informował detektyw Dawid Burzacki po tym, jak w poniedziałek ruszył proces. W piątek sąd skazał pochodzącego z Bangladeszu mężczyznę na dożywocie - przekazał portal Rodiaki i inne greckie media. Mężczyzna do końca procesu przekonywał, że jest niewinny, jednak nie udało mu się przekonać sądu, podkreśla Rodiaki. Ojciec zamordowanej Polki w rozmowie z Wirtualną Polską przekazał, że wyrok nie jest prawomocny.

Proces 33-latka ruszył z oporami, bo jego niektórzy uczestnicy dopiero 2 grudnia dostali akta sprawy. - Śmierć Anastazji to jedna z głośniejszych spraw kryminalnych ostatnich kilkudziesięciu lat. Niektórzy mieszkańcy żyjącej z turystyki wyspy boją się o jej dobry wizerunek, natomiast większość z nich żąda szybkiego wyjaśnienia sprawy i sprawiedliwości - wskazywał Marcin Jakubczyk, reporter programu "Uwaga!" TVN.

ZOBACZ TEŻ: Ogromne emocje na procesie w sprawie zabójstwa Polki na wyspie Kos

Zabójstwo Polki na Kos

27-letnia Anastazja pracowała na Kos w jednym z hoteli. W czerwcu 2023 roku jednego dnia jej szef szybciej zwolnił ją do domu. Monitoring uchwycił Polkę w jednym z barów, a potem w sklepie, gdzie robiła zakupy. To tam spotkała kilku obywateli Pakistanu i Bangladeszu również pracujących na wyspie. Z Sallahudinem S. wsiadła na skuter i pojechała do jego mieszkania.

Jak informowały "Fakty" TVN, Anastazja zdążyła jeszcze napisać do swojego chłopaka, ale potem kontakt się urwał. Sallahudin S. od początku był głównym podejrzanym, bo jako ostatni widział się z Polką. Kupił też bilet lotniczy do Włoch i planował opuścić wyspę. - Wpisywał w swoim telefonie takie frazy: "jak ukryć ciało", "jak pozbyć się odcisków palców", "jak zmylić śledczych" - wymieniał Dawid Burzacki. Po zatrzymaniu nie przyznawał się do winy.

Ochotniczka ze specjalnej grupy ratowniczej odnalazła ciało dziewczyny. Było zapakowane w worki i ukryte pod stertą gałęzi nieopodal słonego jeziora - jednej z atrakcji turystycznych wyspy Kos. Anastazja prawdopodobnie została uduszona, a przed śmiercią zgwałcona. - Gdy widzisz ciało dziewczyny w takim stanie i jednocześnie wiesz, co się stało, nie można tego zapomnieć - mówiła.

CZYTAJ TAKŻE: Zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. "Dowody są mocne i niepodważalne"

Autorka/Autor:wac//mm

Źródło: TVN24, PAP, WP

Źródło zdjęcia głównego: archwium prywatne