"Zabójcy Niemcowa nie byli profesjonalistami". Nagrania z kamer monitoringu nie będzie?


"Wersji motywów zamordowania Borysa Niemcowa jest tak wiele, że na razie nie udało się wybrać priorytetowej. Śledczy pewni są jedynie tego, że zabójcy nie byli profesjonalistami" - pisze w poniedziałek, trzy dni po śmierci rosyjskiego opozycjonisty, gazeta "Kommiersant". Źródło dziennika twierdzi, że śledczy doszli do takiego wniosku z powodu zawodnej broni, z której strzelano, oraz wykorzystania przez zabójców ponad 20-letnich nabojów. Napastnicy pozostawili też przy życiu jedynego świadka zabójstwa. Równocześnie jednak "Kommiersant" zwraca uwagę na "ślad ukraiński", który badają prokuratorzy.

Jak pisze "Kommiersant", organy śledcze podkreślają fakt, że do Niemcowa strzelano nabojami wyprodukowanymi w różnych latach w różnych fabrykach. Cztery z sześciu nabojów, których łuski znaleziono przy zwłokach, wyprodukowano w połowie latach 80. w fabryce Jurzańskiej w obwodzie czelabińskim, a dwa w 1992 roku w Tule. "Zauważmy, że termin przydatności nabojów bojowych jest niemal nieograniczony w przypadku właściwego przestrzegania warunków przechowywania, które trudno zapewnić w przypadku nielegalnego obrotu bronią" - pisze "Kommiersant".

Zdaniem ekspertów świadczy to o tym, że przestępcy mieli ograniczony dostęp do broni i amunicji, zbierali ją "po wszystkich kieszeniach". Według wstępnych ustaleń mogli strzelać z pistoletu Makarowa lub pistoletu gazowego Iż przerobionego na broń palną. Śledczy wskazują, że taka broń jest zawodna i świadczy o "domowych" warunkach jej przerabiania.

Zabójca nie porzucił narzędzia zbrodni na miejscu przestępstwa, ale śledczy uważają, że mógł wyrzucić ją do rzeki Moskwy.

Zginął jak Politkowska

Mają być również przekonani, że Borys Niemcow był od dawna śledzony przez swoich zabójców. Prawdopodobnie od dawna wybierali oni czas i miejsce zabójstwa. "Możliwe, że warunkiem zleceniodawcy było zamordowanie Niemcowa właśnie w okolicach Kremla" - pisze "Kommiersant".

Wskazują na podobieństwo sprawy Niemcowa do zabójstwa Anny Politkowskiej, dziennikarki "Nowej Gaziety" zamordowanej 7 października 2006 roku. Źródło "Kommiersanta" zwraca uwagę, że oboje zostali zamordowani "przy okazji konkretnych dat" - Politkowska w dniu urodzin Władimira Putina, Niemcow w przededniu Marszu Antykryzysowego. Dziennikarka, krytycznie pisząca o polityce Władimira Putina i zbrodniach rosyjskich żołnierzy w Czeczenii, została zamordowana z przerobionej broni gazowej Iż.

Badany "ślad ukraiński"

"Kommiersant" podaje też, że "w służbach operacyjnych aktywnie analizuje się wersję, wiążącą zabójstwo Niemcowa ze 'śladem ukraińskim'." "Wersja związana z wydarzeniami wewnątrzukraińskimi rzeczywiście jest badana" - potwierdził w rozmowie z gazetą rzecznik Komitetu Śledczego FR, generał Władimir Markin. Podkreślił on, że "wśród obu stron konfliktu (na wschodzie Ukrainy) są bardzo radykalne postacie, nie podporządkowujące się żadnym władzom".

"Kommiersant" przekazuje, że "zgodnie z tą wersją zabić opozycjonistę Niemcowa, który aktywnie popierał działania władz Ukrainy, mogli bojownicy pospolitego ruszenia (jak w Rosji nazywa się prorosyjskich separatystów walczących w Donbasie z ukraińskimi siłami rządowymi - red.), którzy wrócili ze wschodu Ukrainy do Rosji".

12 śledczych bada sprawę. Główny trop: nacjonaliści

Z kolei gazeta "RBK", również powołując się na źródła w organach ścigania, informuje, że szefem grupy śledczej prowadzącej śledztwo w sprawie zabójstwa Niemcowa został starszy śledczy do spraw o szczególnej wadze przy przewodniczącym Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej generał Igor Krasnow, znany z głośnych dochodzeń, w których oskarżonymi byli radykalni nacjonaliści.

Rozmówcy dziennika twierdzą, że wersja, iż za zabójstwem opozycjonisty stoją środowiska nacjonalistyczne, staje się dla śledczych priorytetową. Pod kierunkiem Krasnowa pracuje 12 śledczych. Badają nagrania z kamer monitoringu miejskiego, billingi z telefonów komórkowych, trasy i kontakty Niemcowa z ostatniego miesiąca.

W 2005 roku Krasnow prowadził śledztwo w sprawie nacjonalisty Iwana Mironowa, oskarżonego o nieudany zamach na ówczesnego prezesa koncernu elektroenergetycznego RAO JES, a wcześniej pierwszego wicepremiera Rosji i szefa Administracji prezydenta FR Borysa Jelcyna, Anatolija Czubajsa. Współoskarżonym był wtedy emerytowany pułkownik wywiadu wojskowego GRU Władimir Kwaczkow. Obaj zostali uniewinnieni przez ławę przysięgłych. Kwaczkowa w innym procesie skazano później za przygotowywanie zbrojnego buntu.

Niemcowa zabił BORN?

W 2009 roku Krasnow prowadził śledztwo w sprawie zastrzelenia w centrum Moskwy prawnika Stanisława Markiełowa i dziennikarki "Nowej Gaziety" Anastazji Baburowej. Za mord ten skazano Nikitę Tichonowa i Jewgienię Chasis, związanych z Bojową Organizacją Rosyjskich Nacjonalistów (BORN).

Komitet Śledczy utrzymuje, że po skazaniu Tichonowa i Chasis członkowie BORN kontynuowali zabójstwa. Ich ofiarą padł m.in. sędzia federalny Eduard Czuwaszow. Obecnie uczestnicy tej grupy czekają na werdykt ławy przysięgłych w procesie toczącym się przed Moskiewskim Sądem Obwodowym w Krasnogorsku.

Za wersją o odpowiedzialności nacjonalistów za zamordowanie Niemcowa opowiada się adwokat Władimir Żerebienkow, reprezentujący rodziny Markiełowa i Baburowej. W wypowiedzi dla "RBK" zauważył on, że zabójstwo opozycyjnego polityka w celu destabilizacji sytuacji w Rosji figuruje w manifeście programowym radykalnych nacjonalistów Strategia-2020.

Wcześniej o wersji "zabójstwa jako prowokacji mającej zdestabilizować sytuację polityczną w Rosji" mówił rzecznik Komitetu Śledczego FR, generał Władimir Markin.

Kamery nie działały

Śledczy pracujący na miejscu zabójstwa na Moście Moskworieckim zabezpieczyli kamery monitoringu miejskiego, jednak okazało się, że kilka dni wcześniej zostały one wyłączone z powodu remontu. Nagrania z kamer, które tego wieczora były sprawne, mają być niewyraźne.

Całe zajście zostało nagrane przez kamerę pogodową kanału TVC. Sądząc po zapisie z niej, do zabójstwa doszło o godz. 23.31 czasu moskiewskiego. Morderca prawdopodobnie czekał na swoją ofiarę, stojąc na bocznych schodach na most i prawdopodobnie na sygnał wspólników szybko wszedł na most, i oddał strzały w plecy Borysa Niemcowa. Kule przebiły m.in. serce. To trafienie okazało się śmiertelne.

Przeszukanie w mieszkaniu

Tuż po zabójstwie do mieszkania Borysa Niemcowa na ul. Małaja Ordynka 3 wkroczyła policja, która rozpoczęła przeszukanie. "Śledczy zabrali wszystkie dokumenty i materiały, w tym również te związane z biznesem i działalnością polityczną Borysa Niemcowa, które mogą być pomocne w rozwiązaniu sprawy" - podała prokremlowska telewizja LifeNews.

Ma zostać zbadany również twardy dysk komputera Niemcowa. Od soboty trwają też przesłuchania sąsiadów zmarłego, by odtworzyć przebieg jego ostatnich dni.

1 marca Ilia Jaszyn, przyjaciel i współpracownik Borysa Niemcowa, poinformował, że śledczy przeszukują też biuro polityka w Jarosławiu.

Nagroda za informacje

Towarzysząca Borysowi Niemcowowi partnerka, 23-letnia Anna Duricka złożyła zeznania, z których wynika, że prawdopodobny zabójca miał 170-175 cm wzrostu, krótkie ciemne włosy. Był ubrany prawdopodobnie w dżinsy i brązowy sweter.

Rosyjskie MSW wyznaczyło nagrodę w wysokości 3 mln rubli (ok. 150 tys. zł) za informacje, które przyczynią się do ujęcia sprawców.

[object Object]
Oskarżeni o zabójstwo Niemcowa uznani za winnychTVN24 BiS "Fakty z Zagranicy"
wideo 2/20

Autor: asz, adso\mtom / Źródło: "Kommiersant", LifeNews, PAP

Tagi:
Raporty: