- Pracownik versus duża organizacja, czy nawet mała organizacja, naprawdę nie ma szans - stwierdza w rozmowie z tvn24.pl Adriana Rychter, zajmująca się HR-em, jedna z autorek ogólnopolskiego badania o mobbingu "Pracować po ludzku". - To jest bardzo trudne zjawisko, bo z konsekwencjami trzeba potem bardzo długo pracować - dodaje psycholożka Joanna Kolenda, druga autorka raportu.
Długotrwałego i uporczywego nękania lub zastraszania w pracy, które prowadziło do obniżenia samooceny zawodowej, poniżenia, ośmieszenia, izolacji lub eliminacji z zespołu, czyli mobbingu, doświadczyło w Polsce ponad 66 proc. ankietowanych osób - wynika z ogólnopolskiego badania o mobbingu "Pracować po ludzku", przeprowadzonego przez psycholożkę Joannę Kolendę, Adrianę Rychter, Przemka Hubisza i Dominikę Kolendę.
Mobbing zgłosiło tylko 31,1 proc. badanych, a pomoc uzyskało wyłącznie 18,4 proc. pracowników.
"Dlatego być może tak niewiele osób doświadczających znęcania psychicznego i/lub fizycznego zgłasza ten fakt do innych struktur" - czytamy w raporcie.
Jak zachowuje się mobber
Osoby, które doświadczyły mobbingu, doznały przede wszystkim celowego ignorowania lub umniejszania ich wysiłków i osiągnięć, czy nieustającego poddawania ich nieuzasadnionej i ciągłej kontroli pracy. Czuły także, iż mają mniejsze prawa od innych pracowników. Pomijano również ich opinię oraz regularnie podważano ich kompetencje mimo posiadania odpowiednich kwalifikacji - wskazano w raporcie.
- Widać, że system nie działa. Pracownik versus duża organizacja, czy nawet mała organizacja, naprawdę nie ma szans - komentuje w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Rychter.
Jak dodaje, z jej doświadczenia wynika, że ofiarami mobbingu są przede wszystkim perfekcjoniści. - To są osoby, które są bardzo dobre, mają bardzo dobre wyniki i nie boją się przedstawiać swojego zdania - wyjaśnia.
Z raportu wynika także, że to kobiety (70,3 proc.) częściej niż mężczyźni (49,3 proc.) doświadczyły mobbingu w życiu zawodowym, "co między innymi mogło wpłynąć na ich większe zainteresowanie tą tematyką, czego dowodem jest znacznie wyraźniejszy udział kobiet w badaniu".
Ponadto 70 proc. respondentów wskazało, że zachowań mobbingujących doświadczali codziennie lub kilka razy w tygodniu.
Jak zaznacza Kolenda, "fatalną wiadomością jest także to, że do mobbingu dochodzi również w organizacjach, które mają polityki mobbingowe i prowadzą także szkolenia dla swoich pracowników o takiej tematyce".
Niska świadomość zachowań mobbingujących w pracy
Psycholożka wyjaśnia, że mobbing niesie za sobą ogromne konsekwencje dla osoby mobbowanej. - To jest bardzo trudne zjawisko, bo z konsekwencjami trzeba potem bardzo długo pracować - mówi. Jak dodaje, do jej gabinetu przychodzi wiele osób, które zupełnie nie mają świadomości, że powodem ich złego samopoczucia jest przemoc, której doznają w pracy.
- Kiedy do mnie trafiają, to zazwyczaj już z objawami depresji, zaburzeń lękowych czy nawet po próbach samobójczych, ale nie łączą tego z mobbingiem, ponieważ to jest długo sącząca się trucizna - mówi Joanna Kolenda.
- Tym bardziej że mobbingowi często towarzyszy poczucie winy i odpowiedzialności. Osoby te często myślą, że to z nimi coś jest nie tak i dopiero po wielu rozmowach dochodzimy do przyczyny, którą jest właśnie mobbing w pracy - wyjaśnia psycholożka.
W raporcie czytamy, że "relacje z osobą mobbingującą wpływają negatywnie w szczególności na motywację do pracy, występują symptomy wypalenia zawodowego, myśli o pracy lub osobie mobbingującej wywołują silny stres lub niepokój uniemożliwiający działanie, po doświadczeniu mobbingu obniża się poziom zaufania do pracodawców i współpracowników oraz następuje spadek efektywności zawodowej".
- Z punktu widzenia HR-owego mogę powiedzieć, że bardzo mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że są ofiarami przemocy psychicznej. Bardzo często wydaje się im, że po prostu tak musi być i oni muszą to znosić. Nasza kultura przyzwyczaiła nas do takiej pracy, że szef ma przecież zawsze rację i może wszystko. No nie. To tak nie jest - mówi Rychter. - Poziom świadomości jest naprawdę bardzo niski.
Jak wyjaśnia, osoby mobbingujące też bardzo często nie mają świadomości, że przekraczają granice. - Rozmawiając z takimi osobami, często orientowałam się, że kompletnie nie zdawały sobie z tego sprawy, że ich zachowanie, nieodpowiedni ton, dobór słów czy sposób traktowania ludzi jest niewłaściwy - mówi.
Kto mobbuje
Autorki badania zaobserwowały "dość wyraźną jednomyślność w kwestii relacji stanowiska pomiędzy badanym a mobberem". W raporcie czytamy bowiem, że "najczęściej wskazywaną odpowiedzią (ankietowanych - red.) okazała się (relacja - red.) - podwładny (mobbowany) – przełożony (mobber) – 78,5 proc. Dużo mniejszy udział dotyczy odpowiedzi: pracownik (mobbowany) – pracownik (mobber) – 13,7 proc. oraz pracownik (mobbowany) – współpracownik w innej jednostce – 4,9 proc.".
Ponadto w raporcie wskazano, że osoby znęcające się to kobiety na stanowiskach dyrektorskich (27,8 proc.), menadżerowie średniego szczebla (24,3 proc.) oraz menadżerowie wyższego szczebla (20,7 proc.). Najmniej wskazań obejmuje pracownika liniowego - 10,5 proc. oraz prezesa - 16,8 proc.
Dodatkowo z odpowiedzi wynika, że mobber będący kobietą częściej za ofiarę obiera sobie kobietę, natomiast mobber mężczyzna - mężczyznę.
Szokujące może się też wydawać, że "ponad 80 proc. sytuacji mobbingu zdarzało się przy świadkach".
Sześć przesłanek do spełnienia
Jak wyjaśnia Rychter, zgodnie z prawem musi zostać spełnionych sześć przesłanek jednocześnie, aby sąd uznał, że doszło do mobbingu.
- To naprawdę jest bardzo trudna sytuacja dla ofiar, które decydują się na proces w sądzie - mówi Rychter.
Jak wyjaśnia komentująca raport radczyni prawna Joanna Cur, "w 2024 r. sądy rozpatrzyły 625 spraw dotyczących mobbingu, z czego zakończone zostały 253 sprawy, przy czym sąd uwzględnił w całości lub w części powództwo jedynie w 29 sprawach".
Dodaje dla porównania, że w 2023 r. "sądy rozpatrzyły 611 tego typu spraw, z czego zakończonych zostało 250, w tym sąd uwzględnił w całości lub w części powództwo jedynie w 34 sprawach". Natomiast - jak zaznacza - "w 2022 r. te statystyki wyglądały jeszcze bardziej ponuro: sądy rozpatrzyły 551 spraw dotyczących mobbingu, z czego zakończyły się 192 sprawy, a sąd uwzględnił w całości lub w części powództwo w 17 sprawach".
Z raportu wynika, że z powodu mobbingu pracę musiało zmienić 69,1 proc. ankietowanych. Pozostała część pracowników aktualnie pracuje w tej samej organizacji lub zmieniła miejsce zatrudnienia z innego powodu. Z kolei branżę zawodową musiało zmienić 31,6 proc. badanych.
Propozycja zmiany definicji mobbingu
Światełkiem w tunelu według Cur może być to, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zaproponowało nową definicję mobbingu, która w swoim założeniu ma być prostsza i bardziej zrozumiała.
"Projekt zmian trafił do konsultacji i ma być przekazany do Rady Ministrów jeszcze w tym roku" - wyjaśnia, dodając, że zaproponowano przede wszystkim zmianę definicji.
"Mobbing ma być traktowany jako uporczywe nękanie pracownika", przy czym wyjaśnia, że uporczywość ma być rozumiana jako zachowania powtarzalne, nawracające lub stałe. "Nie trzeba będzie już udowadniać 'długotrwałości' rozumianej sztywno jako wiele miesięcy, co często blokowało możliwość skutecznego dochodzenia przez pracowników swoich praw" - zaznacza.
Ma zostać także rozszerzony katalog zachowań. Ponadto emocje ofiary również mają być brane pod uwagę. "Sąd ma oceniać mobbing nie tylko przez pryzmat obiektywnych skutków, ale też subiektywnych, racjonalnych odczuć pracownika" - wyjaśnia.
Kolejna propozycja zmian to zwiększenie odpowiedzialność pracodawcy, ale też możliwość jej ograniczenia. "Pracodawca ma być aktywnie i stale zobowiązany do przeciwdziałania mobbingowi" - zaznacza.
Dodatkowo nowe przepisy zakładają, że "pracownik, który doznał mobbingu, będzie mógł domagać się: zadośćuczynienia w wysokości nie niższej niż równowartość jego 6-miesięcznego wynagrodzenia, lub odszkodowania - jeśli poniósł szkodę majątkową".
- Myślę, że bez zmiany prawa nic się w kwestii przeciwdziałania mobbingowi nie zmieni. Możemy mówić o tym, uświadamiać ludzi, ale tak naprawdę tylko skuteczne prawo ochroni ofiarę - wskazuje Rychter.
Jak zaznacza, proponowana zmiana nie tylko zwiększy ochronę pracowników, ale także przeniesie ciężar dowodu z pracownika na pracodawcę. - To jest bardzo ważne - podkreśla.
O badaniu
Badanie prowadzono w dniach 12 marca-30 kwietnia 2025 roku. Ankieta została skierowana do losowo dobranych dorosłych osób pracujących na terenie Polski. Ostatecznie po weryfikacji poprawności wypełnionych kwestionariuszy w analizie uwzględnione zostały 1084 ankiety.
Zdecydowana większość ankietowanych to kobiety (81 proc.), mężczyźni stanowili 18,5 proc. respondentów, natomiast osoby nieidentyfikujące się z żadną płcią obejmują wyłącznie 0,5 proc. wszystkich badanych. Średnia wieku wyniosła 38,59 lat.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałabyś/chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc - zarówno dzieciom, jak i dorosłym.
Opracowanie grafik: Katarzyna Korzeniowska
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock