Cztery osoby zginęły w wyniku strzelaniny, do której doszło w sobotę w stanie Luizjana w USA. Najpierw 50-letni Dennis Carter zastrzelił swoją żonę, później syna i dwuletniego wnuka, po czym, osaczony przez policję, popełnił samobójstwo.
Wszystko wydarzyło się późnym wieczorem czasu lokalnego w Holden, około 30 mil na wschód od Baton Rouge. Wezwana na miejsce policja znalazła na terenie posesji ciała 49-letniej Donny Carter, 26-letniego Dennisa Cartera i dwuletniego Masona Cartera.
Ciężko ranna została, będąca w szóstym miesiącu ciąży, Amber Carter - synowa mordercy. Natychmiast zabrano ją do Baton Rouge General Medical Center. Jej stan lekarze określają jako krytyczny.
Samobójstwo na drodze
Dwadzieścia minut po makabrycznym odkryciu namierzono samochód Cartera. Kiedy funkcjonariusze próbowali go zatrzymać, mężczyzna popełnił samobójstwo.
Jak powiedział przedstawiciel policji w Livingston Perry Rushing, Carter miał zakaz zbliżania się do żony i ostatnio mieszkał w pobliskim Hammond. - To niezwykle rzadkie, taka ilość ofiar - powiedział Rushing. - To wykracza poza granice wyobraźni - dodał.
Źródło: FOX News
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu