Pakistańskie wojsko starło się z islamskimi ekstremistami i zabiło ponad 50 bojowników - podały w niedzielę władze Pakistanu. Walki toczyły się w prowincji Orakzai niedaleko granicy z Afganistanem.
Władze w Islamabadzie podały, że odziały paramilitarne zabiły 27 napastników, w tym "dwóch ważnych dowódców", i kilkunastu zamachowców-samobójców.
- W regionie Bajur, gdzie armia prowadziła ofensywę przeciw ekstremistom, zginęło co najmniej 25 domniemanych bojowników - poinformowały źródła rządowe. Jeszcze w nocy śmigłowce bojowe ostrzelały tam bunkry islamistów, a w ciągu dnia doszło do ostrej wymiany ognia.
USA naciska skutecznie
Duży wpływ na ostatnie ofensywy miały amerykańskie naciski. Stany Zjednoczone nalegały na podjęcie intensywnych działań przeciwko ekstremistom próbującym przeciągnąć na swoją stronę lokalne plemiona. W międzyczasie na linii Waszyngton-Islamabad dochodziło do zadrażnień, gdy amerykańscy żołnierze w pogoni za terrorystami zapuszczali się na terytorium Pakistanu.
Prowadzone teraz akcje wymierzone są w ludzie powiązanych z międzynarodową siatką terrorystyczną Osamy bin Ladena Al-Kaida i afgańskimi talibami. Uważa się, że właśnie na pograniczu afgańsko-pakistańskim ukrywa się bin Laden. W trwającej od blisko dwóch miesięcy ofensywie pakistańskiej armii zginęło już około tysiąca bojowników.
Źródło: PAP