Według wspólnego raportu niemieckiej policji oraz Urzędu Ochrony Konstytucji już tylko niewielu islamistów wyjeżdża obecnie z Niemiec na tereny walk toczonych przez tzw. Państwo Islamskie w Syrii i Iraku - podała w środę agencja dpa.
Powołała się przy tym na informacje uzyskane przez dziennik "Sueddeutsche Zeitung" oraz publiczne telewizje regionalne NDR i WDR. Wspomniany raport zostanie przedstawiony pod koniec listopada na konferencji niemieckich krajowych ministrów spraw wewnętrznych w Kraju Saary. Podsumowuje on najobszerniejsze jak dotąd badania niemieckiej sceny dżihadystycznej, których dokonały wspólnie władze federalne i krajowe.
IS: nie przyjeżdżajcie do kalifatu
Według tego dokumentu ogłoszenie przez tzw. Państwo Islamskie kalifatu w czerwcu 2014 roku "w nienotowanym wcześniej stopniu zemocjonowało i zmobilizowało" islamistów na całym świecie. Tylko z Niemiec udawało się "w szczytowych okresach" na tereny walk blisko sto osób miesięcznie.
Jednak w rok później dał się zauważyć "drastyczny" trend spadkowy: między lipcem 2015 roku i czerwcem 2016 roku obserwowano "przeciętnie mniej niż pięć wyjazdów miesięcznie".
Jak ostrzega jednak raport, tzw. Państwo Islamskie domaga się od swych zwolenników, by "nie wyjeżdżali już do kalifatu, lecz dokonywali zamachów w swych własnych krajach". Nie da się odpowiedzieć na pytanie, czy ma to związek ze zmniejszającą się liczbą wyjazdów. Niemniej sytuacja w dziedzinie bezpieczeństwa w Niemczech zaostrzyła się, a ideologia tzw. Państwa Islamskiego znajduje nadal wielu zwolenników, czego dowodzą przeprowadzone w Niemczech zamachy - podkreśla się w dokumencie.
Autor: mm/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter