Wyszedł z aresztu, na widok strażników granicznych uciekł. Trwają poszukiwania

Areszt Śledczy Warszawa-Białołęka
Dzielnica Białołęka w Warszawie
Źródło: Google Earth
W czwartek po południu sprzed aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce uciekł obywatel Ukrainy, który zakończył odbywanie kary. Wylegitymować go miała straż graniczna, by sprawdzić jego status pobytu w Polsce. Mężczyzna jednak na widok funkcjonariuszy uciekł. Trwają jego poszukiwania.

Jak przekazała nam rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej Dagmara Bielec, w czwartek po południu funkcjonariusze straży granicznej przyjechali przed areszt śledczy na Białołęce w związku z planowanymi czynnościami z obywatelem Ukrainy. Mężczyzna - zgodnie z informacjami przekazanymi przez Służbę Więzienną - zakończył odbywanie kary pozbawienia wolności.

Przestraszył się, gdy zobaczył straż graniczną i uciekł

- Działania te stanowiły element standardowej procedury realizowanej przez straż graniczną, polegającej na wylegitymowaniu cudzoziemca oraz sprawdzeniu jego statusu pobytowego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej po opuszczeniu jednostki penitencjarnej - doprecyzowała rzeczniczka. - Bezpośrednio przed rozpoczęciem czynności mężczyzna zbiegł. Funkcjonariusze straży granicznej niezwłocznie podjęli pościg, jednak pomimo intensywnych działań nie doszło do jego zatrzymania - dodała.

Jak podkreśliła rzeczniczka, zgodnie z Ustawą o pomocy obywatelom Ukrainy, każdy obywatel tego kraju może przebywać w Polsce legalnie. Jednak po zakończeniu kary więzienia sprawdzany jest jego status. Wówczas straż graniczna może, ale nie musi wszcząć postępowanie deportacyjne, jeśli są do tego przesłanki. W tym przypadku strażnicy nie zdążyli jednak sprawdzić mężczyzny. Przestraszył się, gdy tylko zobaczył funkcjonariuszy.

Areszt Śledczy Warszawa-Białołęka
Areszt Śledczy Warszawa-Białołęka
Źródło: TVN24

Patrole i poszukiwania

O czwartkowym zdarzeniu powiadomiono policję z Białołęki. Bielec zapewniła nas, że w ramach współdziałania służb wystawiono liczne patrole piesze i zmotoryzowane, w tym patrol z psem. Sprawdzono również miejsca, w których mężczyzna mógł się potencjalnie ukryć, a także adres jego ostatniego zamieszkania.

- Funkcjonariusze znają dane cudzoziemca. Bezpośrednio przed zdarzeniem opuścił on Areszt Śledczy Warszawa-Białołęka, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności za wykroczenia - kradzieże sklepowe - podała dalej rzeczniczka. Jak podkreśliła, straż graniczna pozostaje w stałej współpracy z policją, która prowadzi dalsze czynności zmierzające do ustalenia miejsca pobytu i zatrzymania mężczyzny.

- Wszystkie czynności podejmowane przez funkcjonariuszy straży granicznej realizowane były zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oraz przyjętymi procedurami - podsumowała przedstawicielka strażników.

Czytaj także: