Strajk głodowy na Wyspach Kanaryjskich. Mają dość turystów

Źródło:
CNN, Euronews
Wyspy Kanaryjskie na nagraniu archiwalnym
Wyspy Kanaryjskie na nagraniu archiwalnymReuters Archive
wideo 2/4
Wyspy Kanaryjskie na nagraniu archiwalnymReuters Archive

Mieszkańcy Wysp Kanaryjskich mają dość nadmiernej turystyki. W piątek na wyspach rozpoczął się strajk głodowy, który ma zwrócić uwagę na problemy windowania cen i niszczenia środowiska naturalnego. Zjawiska te, zdaniem mieszkańców, są konsekwencją rosnącej liczby osób co roku odwiedzających Wyspy Kanaryjskiej.

Wyspy Kanaryjskie to niezwykle popularny kierunek wakacyjny - według lokalnej organizacji Fundación Canarina w ciągu ostatniej dekady odwiedzało ją średnio 16 milionów osób rocznie. Lokalni mieszkańcy wysp twierdzą jednak, że tak duże obciążenie ruchem turystycznym staje się nie do zniesienia.

ZOBACZ TEŻ: Pojadą na greckie wakacje za darmo. Pierwszy tego typu program na świecie

Protesty w turystycznym raju

Jak podaje CNN, powstała na wyspach grupa Canarias Se Agota wezwała do rozpoczęcia w czwartek strajku głodowego. We wpisie na Facebooku stwierdza ona, że Wyspy Kanaryjskie "są wyczerpane", a władze "ignorują żądania, które będą chronić naszą teraźniejszość i przyszłość". "Każda osoba, która dołączy do tego ludzkiego łańcucha, wyśle silny przekaz do rządu: Wyspy Kanaryjskie nie chcą dalej poświęcać swojej przyszłości" - podkreślono.

Do protestu zachęcają także inne lokalne grupy. Asociación Tinerfeña de Amigos de la Naturaleza (ATAN) argumentuje, że mieszkańcy wysp doświadczają "zapaści środowiskowej i społecznej", a grupa Ekolodzy w Akcji podkreśla, że za te problemy odpowiada "całkowicie niezrównoważona turystyka". Według nich doprowadza ona do wypierania miejscowych z rynku mieszkaniowego poprzez ciągle powstające kolejne domy wakacyjne.

Mieszkańcy oskarżają też lokalne władze o wyrażanie zgody na duże turystyczne inwestycje, które pogłębiają istniejące problemy, takie jak niedobory wody. Przeciwnicy nadmiernej turystyki przypominają, że baseny czy pola golfowe zużywają jej ogromne ilości. Tymczasem na wyspach opady deszczu są coraz mniejsze, a okres suszy wydłuża się z powodu zmian klimatu. Z tego względu grupy te zapowiadają masowy protest w najbliższą sobotę m.in. na Teneryfie, Gran Canarii, Lanzarote czy La Palmie.

W piątek natomiast, zgodnie z zapowiedziami, rozpoczął się strajk głodowy. Lokalni aktywiści nie przekazali jednak informacji o tym, ile osób bierze w nim udział.

Gran Canaria, Wyspy KanaryjskieShutterstock

Strajk głodowy na Wyspach Kanaryjskich

- Zarabiam około 900 euro, mieszkam z partnerką, ale czynsz kosztuje nas 800 euro na miesiąc. A to jest Santa Cruz, czyli nawet nie jedno z najdroższych miejsc na wyspie - mówi brytyjskiej gazecie "i" mieszkaniec Teneryfy, jeden z protestujących, Ruben Zerpa z Canarias Se Agota. - Teneryfa to mała wyspa z ograniczonymi zasobami. Drogi są przeciążone ruchem, trwają awarie wodociągowe, a hotele są pełne - mówił. Ivan Cerdena Molina w rozmowie z gazetą "The Olive Press" stwierdził z kolei, że niektórzy lokalni mieszkańcy z powodu wysokich cen mieszkań muszą spać w samochodach.

Przedstawiciele lokalnych władz także zabrali głos w tej sprawie, proponując dialog między politykami, ekspertami i obywatelami. - Celem jest utworzenie komitetu ekspertów w celu ustalenia wspólnych wytycznych - przekazała w oświadczeniu Jéssica de León, ministra turystyki i zatrudnienia rządu Wysp Kanaryjskich.

ZOBACZ TEŻ: To miasto wprowadza opłaty od jednodniowych turystów

Nadmierna turystyka

Z podobnym problemem, co Wyspy Kanaryjskie, mierzą się inne popularne wśród turystów regiony Europy. Lokalni mieszkańcy narzekają na uciążliwości związane z hałasem, zanieczyszczeniami, dużym ruchem ulicznym i niższą jakością życia. Wiele europejskich miast zdecydowało się np. na wprowadzanie dodatkowych opłat dla turystów czy podnoszenie podatków, by minimalizować ich wpływ na otoczenie.

ZOBACZ TEŻ: Mieszkańcy wyjeżdżają z Dubrownika. Władze miasta w reakcji wykupują mieszkania, które były na wynajem

Autorka/Autor:pb//mm

Źródło: CNN, Euronews

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock