Sytuacja na Heathrow, po awaryjnym lądowaniu Boeinga linii British Airways, powoli wraca do normy. Jednak wypadek poważnie wpłynął na ruch lotniczy w Polsce. Samoloty wciąż mają poważne opóźnienia lub nie wylatują na wyspy wcale.
Maszyna LOTu z Warszawy do Londynu wystartowała prawie trzy godziny po czasie, a samolot brytyjskich linii (planowany odlot na 17.55) został odwołany. Lot o 20 miał 2 godziny opóźnienia.
To wszystko z powodu wypadku Boeinga. Lecący z Pekinu Boeing linii British Airways miał kłopoty z lądowaniem na Heathrow; pilot nie zdołał posadzić maszyny na pasie. Natychmiast otoczyły ją wozy strażackie i karetki pogotowia. Jak poinformowała rzeczniczka lotniska, nikt poważnie nie ucierpiał.
Wiadomo, że pilot nie zdołał posadzić maszyny na pasie. W trakcie manewru poważnie uszkodzone zostało jedno ze skrzydeł. W samolocie leciało 136 pasażerów. - Ewakuacja przebiegła bez problemów - powiedziała rzeczniczka lotniska. Jedynie lekkie obrażenia odniosły trzy osoby.
Brytyjska policja poinformowała, że nic nie wskazuje na to, by czwartkowy incydent miał coś wspólnego z atakiem terrorystycznym.
Źródło: Reuters, tvn24.pl,RFI