Wydział Prasowy Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej przekazał TVN24, że "niemiecki resort obrony nie wystosował jeszcze oficjalnej propozycji" w sprawie patrolowania przez myśliwce Eurofighter przestrzeni powietrznej nad Polską. O tej kwestii informowało wcześniej Deutsche Welle.
We wtorek w Przewodowie w województwie lubelskim przy granicy z Ukrainą rakieta rosyjskiej produkcji – prawdopodobnie zbłąkana - zabiła dwie osoby. Deutsche Welle podało, że w odpowiedzi na to tragiczne zdarzenie rzecznik niemieckiego Ministerstwa Obrony Christian Thiels poinformował, że Berlin zaproponował Polsce wysłanie swoich myśliwców Eurofighter do patrolowania polskiej przestrzeni powietrznej.
ZOBACZ TEŻ: Wybuch w Przewodowie - co wiemy do tej pory
Patrole mogą rozpocząć się "już od jutra (czwartku – przyp. red.), jeżeli Polska sobie tego życzy" – powiedział Thiels na konferencji prasowej w Berlinie, cytowany przez niemiecką stację. Podkreślił, że nie ma potrzeby przemieszczania maszyn do Polski, gdyż myśliwce mogą startować z niemieckich baz.
Według informacji DW w środę niemiecka minister obrony Christine Lambrecht miała rozmawiać na ten temat z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem. "Liczba myśliwców, jak również strefa, którą miałyby patrolować musiałaby zostać uzgodnione z Polską" – napisało Deutsche Welle.
Polskie MON: oficjalna propozycja nie została jeszcze wystosowana
TVN24 zapytał o tę kwestię Wydział Prasowy Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej. "Niemiecki resort obrony nie wystosował jeszcze oficjalnej propozycji dot. możliwości skorzystania z niemieckich Eurofighterów do patrolowania nieba nad Polską. Sprawa została jedynie zasygnalizowana na roboczo polskiemu Attaché Obrony w Berlinie. Rozmowy w tej sprawie będą prowadzić resorty obrony obu krajów" - przekazano.
Berlin wyklucza strefę zakazu lotów
Według stacji "Niemcy nadal wykluczają możliwość ustanowienia strefy zakazu lotów nad Ukrainą albo częścią jej terytorium".
– Oznaczałoby to ryzyko bezpośredniego konfliktu między NATO a Rosją. Zgadzamy się z sojusznikami, że chcemy uniknąć dalszej eskalacji wojny w Ukrainie. Jednocześnie nikt nie powinien wątpić w jedność i determinację Sojuszu. Obrona wszystkich krajów członkowskich i całego terytorium NATO jest jego centralnym zadaniem – powiedział rzecznik niemieckiego rządu, cytowany przez DW.
Tragedia na Lubelszczyźnie. Rakieta zabiła dwie osoby
We wtorek po godz. 15 - jak przekazali przedstawiciele polskich władz - na terenie leżącej niedaleko od granicy z Ukrainą wsi Przewodów (powiat hrubieszowski, woj. lubelskie) spadł pocisk; w wyniku eksplozji zginęło dwóch obywateli Polski. Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne.
Jak poinformował w środę prezydent Andrzej Duda po naradzie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, nic nie wskazuje na to, że zdarzenie w Przewodowie to intencjonalny atak na Polskę i nie mamy żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję. Ja przekazał prezydent "jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta, która służyła obronie przeciwrakietowej, czyli była użyta przez siły obronne ukraińskie".
Zdaniem przywódców państw zachodnich odpowiedzialność za tragiczne zdarzenie w Polsce ponosi Rosja. - Eksplozja w Polsce nie jest winą Ukrainy. To Rosja ponosi odpowiedzialność, bo kontynuuje nielegalną wojnę wobec Ukrainy - podkreślił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Przekazał, że państwa NATO są solidarne z Polską i będą kontynuować wspieranie Ukrainy.
Źródło: Deutsche Welle, PAP, TVN24