Sześć osób zginęło, a 200 lokali wyborczych zostało zaatakowanych i podpalonych w Bangladeszu, gdzie w niedzielę odbywają się wybory parlamentarne, bojkotowane przez opozycję.
Na czas wyborów w całym kraju postawiono w stan pogotowia policję i wojsko, około 50 tys. żołnierzy czuwa nad przebiegiem głosowania.
Do ataków na lokale wyborcze doszło głównie na północy kraju, gdzie silne są wpływy nacjonalistycznej opozycji. - Tysiące demonstrantów zaatakowały lokale wyborcze i personel, używając koktajli Mołotowa i bomb zapalających - powiedział AFP szef policji z miasta Bogra.
Lokale wyborcze mają być otwarte w godzinach 3-11 czasu polskiego.
Bojkot opozycji
Zwolennicy opozycji, która bojkotuje wybory, rozpoczęli w sobotę dwudniowy strajk powszechny przeciwko "skandalicznej farsie", jak określono głosowanie. Od października 2013 roku główne opozycyjne ugrupowanie - Nacjonalistyczna Partia Bangladeszu (BNP) - i jej sojusznicy przeprowadzili szereg strajków powszechnych, by zmusić premier Hasinę Wazed z rządzącej Ligi Ludowej (AL) do ustąpienia przed wyborami.
Miało to doprowadzić do utworzenia przejściowego ponadpartyjnego gabinetu. Protesty przerodziły się w akty przemocy, w których zginęło co najmniej 100 osób.
Odmowa dymisji
Hasina Wazed, która odmówiła podania się do dymisji, odrzuciła możliwość powstania takiego technicznego gabinetu argumentując, że pozwoliłoby to wojsku na przejęcie władzy w kraju, do czego dochodziło w przeszłości wielokrotnie. BNP i jej sojusz obejmujący 18 partii są zdania, że wybory przeprowadzone pod rządami Hasiny Wazed nie będą wiarygodne. Opozycja domagała się, by głosowanie nadzorowało specjalny neutralny organ tak, jak było to w poprzednich latach, ale rząd odmówił. Na czele BNP stoi rywalka Hasiny Wazed - była premier Begum Chaleda Zia. Obie są najbardziej wpływowymi politykami w Bangladeszu. Chaleda Zia wezwała w piątek swoich zwolenników do "całkowitego bojkotu" wyborów. Liderka opozycji oskarżyła rząd o osadzenie jej w areszcie domowym, czemu władze zaprzeczają. Według analityków, wynik niedzielnych wyborów jest łatwy do przewidzenia z powodu bojkotu opozycji; Hasina Wazed i jej partia pozostaną u władzy. Bangladesz jest jednym z najbiedniejszych krajów na świecie. Władza ustawodawcza należy tam do jednoizbowego parlamentu.
Autor: mac//kdj / Źródło: PAP