Większość przedstawicieli opozycji zasiadającej w wenezuelskim Zgromadzeniu Narodowym nie uznaje wyniku wyborów parlamentarnych, które odbyły się w tym kraju 6 grudnia. Zwycięzcą ogłoszono Zjednoczoną Socjalistyczną Partię Wenezueli (PSUV) prezydenta Nicolasa Maduro.
Jak podała szefowa wenezuelskiej państwowej komisji wyborczej Indira Alfonzo, kandydaci partii Nicolasa Maduro otrzymali 67,7 procent z 5,2 mln oddanych głosów, zaś frekwencja wyniosła niespełna 31 procent. Tym samym PSUV przejął kontrolę nad Zgromadzeniem Narodowym - jedyną instytucją, gdzie przewagę miała dotąd opozycja.
Wynik głosowania był jednak spodziewany, bo główne siły opozycyjne, wraz z uznanym przez Zachód za prawowitego tymczasowego prezydenta kraju Juanem Guaido, zbojkotowały wybory. To efekt m.in. decyzji Sądu Najwyższego Wenezueli, który w tym roku powołał nową komisję wyborczą, robiąc to wbrew prawu bez udziału parlamentu. Wśród członków nowej komisji znalazły się trzy osoby objęte amerykańskimi sankcjami. Sąd Najwyższy odwołał też z funkcji liderów trzech głównych partii opozycyjnych, w tym samego Guaido.
Opozycja wzywa do bojkotu wyborów
Większość opozycji zdecydowała przedłużyć kadencję Zgromadzenia Narodowego, która wygasa formalnie 5 stycznia. Oznacza to przedłużenie kadencji Juana Guaido jako przewodniczącego Zgromadzenia, a zarazem jako popieranego przez przeciwników rządu prezydenta kraju ad interim, uznanego przez ponad 50 krajów, w tym państwa Unii Europejskiej.
Juan Guaido złożył oświadczenie, że wybory z 6 grudnia przeprowadzone przez rząd, który utracił demokratyczna legitymizację, nie mają mocy prawnej. Decyzji Guaido nie poparła jednak druga w Zgromadzeniu partia opozycyjna, Akcja Demokratyczna, powołując się na konstytucję Wenezueli, która nie przewiduje takiej możliwości.
Ugrupowania opozycyjne wobec rządu wezwały Wenezuelczyków do bojkotu głosowania, a większość uprawnionych nie uczestniczyła w wyborach. Z prawa głosu skorzystało jedynie 30,5 proc. wyborców.
Przedstawiciel rządu Wenezueli William Castillo, oceniając w niedzielę decyzję Juana Guaido i postawę większości opozycyjnych deputowanych do Zgromadzenia Narodowego, uznał je za "teatr absurdu" i ocenił, że opozycja łamie konstytucję.
Źródło: PAP