Policja federalna RCMP postawiła zatrzymanemu Correyowi Hurrenowi 22 zarzuty. Przyznał się on m.in. do posiadania broni, która w Kanadzie nie jest dostępna dla cywilnych nabywców, a także do przebywania na terenie publicznym z nabitą bronią oraz do poczynienia zniszczeń.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Rezerwista kanadyjskiej armii został zatrzymany 2 lipca 2020 roku, gdy wtargnął na teren, gdzie w Ottawie mieści się Rideau Cottage, rezydencja premiera Kanady. 46-letni mieszkaniec Manitoby niewielką ciężarówką staranował bramę wjazdową, a dwie godziny później został zatrzymany w mieszczącej się na terenie rezydencji szklarni. Rzekomo chciał wówczas "porozmawiać" z premierem.
Z sądowych dokumentów opisanych w mediach wynikało jednak, że intruz miał przy sobie pięć sztuk broni i zapasowe magazynki. Premiera Trudeau i jego rodziny nie było w rezydencji.
Media opisywały, że Hurren jest członkiem Rangersów, kanadyjskiej formacji żołnierzy kontynuujących po przejściu do rezerwy służbę w odległych rejonach. Miał też swoją wytwórnię wędlin. Jak podawały w styczniu media na podstawie dokumentów ze śledztwa, Hurren chciał aresztować premiera w związku z jego niektórymi decyzjami, m.in. dotyczącymi ograniczenia dostępu do broni typu wojskowego.
Dwa miesiące przed incydentem w rezydencji premiera, rząd Kanady zdelegalizował posiadanie przez cywili broni typu wojskowego - nie można jej kupować, importować, używać ani transportować. Jak wówczas mówił Trudeau, "rodziny ofiar zasługują na więcej niż myśli i modlitwy" po tragedii.
Na liście zakazanych typów broni znalazło się 1500 modeli, których jedynym przeznaczeniem jest zabić jak najwięcej osób w jak najkrótszym czasie, jak to wówczas określił premier, dodając, że "nie potrzebujesz AR-15, by upolować jelenia".
Autorka/Autor: momo
Źródło: PAP