Zginęło 20 osób, wśród nich cztery siostry. "Ta limuzyna w ogóle nie powinna być na drodze"


Życie każdego z nich skończyło się zbyt szybko. Nie wiem, co więcej mogłabym dodać. Jestem załamana - podkreśla w rozmowie z CNN Karina Helse, siostra jednej z ofiar sobotniego wypadku limuzyny w stanie Nowy Jork. Wśród 20 osób, które zginęły, znaleźli się między innymi narzeczeni, siostry i młodzi rodzice.

Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo poinformował we wtorek, że kierowca samochodu nie posiadał uprawnień koniecznych do prowadzenia limuzyny, a sam pojazd został negatywnie zaopiniowany w czasie inspekcji stanu technicznego. - Ten samochód nie powinien w ogóle być na drodze - podkreślił.

Limuzyną, która rozbiła się w sobotę w miejscowości Schoharie, około 270 km od Nowego Jorku, podróżowało 17 pasażerów. Cała grupa jechała na przyjęcie urodzinowe jednej z czterech sióstr znajdujących się w aucie. Żadna z osób znajdujących się w samochodzie nie przeżyła tragedii.

- Życie każdego z nich skończyło się zbyt szybko, nie wiem co więcej mogłabym dodać. Jestem załamana - powiedziała siostra Amandy Halse, która zginęła w wypadku razem ze swoim narzeczonym Patrickiem Cushingiem.

"Odeszli zbyt wcześnie"

Poza pasażerami limuzyny zginęło dwoje przechodniów. Służby nie podały danych wszystkich ofiar, jednak wiadomo, że znaleźli się wśród nich narzeczeni, młode małżeństwa oraz rodzice, którzy osierocili małe dzieci.

Samochodem jechali m.in. Amy i Axel Steenburg, którzy byli małżeństwem od czerwca. "Chcę powiedzieć Axelowi, że kocham go bardziej niż można to wyrazić słowami" - pisała w ostatnim facebookowym wpisie Amy.

Razem z nimi zginął brat Axela Rich oraz trzy siostry Amy: Abby, Mary i Allison. - Steenburgowie i Kingowie cierpią z powodu olbrzymiej straty i nic nie może zmniejszyć tej tragedii - powiedzieli CNN członkowie ich rodzin.

Jedną z sióstr, które podróżowały limuzyną była Abby Jackson, która pracowała jako nauczycielka w szkole specjalnej. Zginęła razem ze swoim mężem Adamem. Para osierociła dwie małe córki. "Adam i Abby byli fantastycznymi rodzicami i odeszli zbyt wcześnie" - napisała organizatorka zbiórki pieniędzy na pomoc dziewczynkom.

"Kierowca nie posiadał uprawnień"

Biała limuzyna zderzyła się w sobotę po południu z innym samochodem na skrzyżowaniu przed sklepem Apple Barrel Country Store w Schoharie w stanie Nowy Jork. Początkowo podawano, że limuzyną podróżowali goście weselni.

Według wstępnych informacji limuzyna nie zatrzymała się na czerwonym świetlne na skrzyżowaniu, wcześniej wjeżdżając na nie ze wzniesienia z bardzo dużą prędkością.

- Klienci na parkingu kawiarni zostali zabici, gdy uderzyła w nich limuzyna jadąca stanową drogą z góry z prędkością prawdopodobnie ponad 60 mil na godzinę [około 100 kilometrów na godzinę - przyp. red.] - powiedziała dziennikowi "New York Times" zarządzająca kawiarnią Jessica Kirby.

Biała limuzyna z weselnikami zderzyła się w sobotę po południu z innym samochodem na skrzyżowaniu przed sklepem Apple Barrel Country Store w Schoharie w stanie Nowy Jork. (http://www.tvn24.pl)

Autor: ft//kg / Źródło: CNN, TVN24, AP