Wschodniej Ukrainie grozi "katastrofa humanitarna". MSZ powtarza argumenty Putina ws. Krymu


MSZ Rosji zaapelowało do władz Ukrainy, by "powstrzymały rozlew krwi" na wschodzie kraju, gdzie "tak zwane władze w Kijowie" doprowadziły do sytuacji, w której "może dojść do katastrofy humanitarnej". W swoim komunikacie Moskwa używa słów podobnych do tych, jakie 18 marca wypowiedział Władimir Putin, tłumacząc, dlaczego zdecydował się na aneksję Krymu.

"Tak zwane władze Ukrainy wciąż prowadzą wojnę przeciwko własnemu narodowi. Nie poczekały nawet do zakończenia żałoby po tragicznych wydarzeniach w Odessie i na wschodzie Ukrainy znów przelały krew" - stwierdziło MSZ w komunikacie dostępnym na stronie internetowej resortu.

Groźba "katastrofy humanitarnej" na wschodzie Ukrainy

MSZ pisze też, że operację przeciwko ludności na wschodzie kraju przeprowadza "ukraińska armia wspólnie z Prawym Sektorem". Wspólnie te formacje "zmuszają ludzi" do przechodzenia na stronę nacjonalistów i sprzeciwiania się reformie administracyjnej Ukrainy.

"Kryminalne czyny ukraińskich służb przynoszą kolejne ofiary wśród pokojowo nastawionej miejscowej ludności. Może dojść do katastrofy humanitarnej w zablokowanych miastach. Brakuje lekarstw, zaczynają się też problemy z dostępnością żywności" - alarmuje Moskwa.

W związku z tym "wzywa organizatorów terroru przeciwko własnemu narodowi do opamiętania się, powstrzymania rozlewu krwi i wycofania wojsk". Zdaniem Rosji "kryzys polityczny" można bowiem rozwiązać "tylko zasiadając do stołu rozmów".

MSZ powtarza argumentację Putina

Komunikat MSZ Rosji w sformułowaniu "katastrofa humanitarna" do złudzenia przypomina fragment wystąpienia prezydenta Władimira Putina 18 marca, gdy uroczyście dokonywał on aneksji Krymu.

Putin przyrównywał wtedy sytuację na Krymie, którego "naród" postanowił się bronić wobec "faszystowskich władz" w Kijowie, do sytuacji z Kosowa z 1998 roku. Zdaniem włodarza Kremla na czarnomorskim półwyspie mogło dojść do tego samego scenariusza, co w byłej Jugosławii, gdyż sytuacja była poważna i były sygnały o możliwych "czystkach etnicznych".

Putin przypomniał 18 marca, że kraje NATO na czele z USA zdecydowały się na interwencję zbrojną i naloty na Serbię, tłumacząc ją obroną ludności albańskiej na terenach, na których doszło do katastrofy humanitarnej.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: adso/kka/kwoj / Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty: