Naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych: mam to gdzieś, nikt mnie nie powstrzyma

Źródło:
PAP

Naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych Walerij Załużny stwierdził, że jeśli "partnerzy Kijowa boją się używania ich broni do ataków w Rosji, Ukraińcy będą używać własnej". - Dlaczego miałbym prosić kogoś o pozwolenie, co mam robić na terytorium wroga? - stwierdził. Zadeklarował również, że mimo zachodnich obaw o reakcję Putina, nie zrezygnuje z prób odzyskania Krymu.

W wywiadzie dla "Washington Post" naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych Walerij Załużny powiedział, że "aby uratować mój naród, dlaczego miałbym prosić kogoś o pozwolenie co do tego, co robić na terytorium wroga?". - Z jakiegoś powodu muszę myśleć, że nic mi tam nie wolno. Dlaczego? Bo Putin użyje broni jądrowej? Dzieciaków, które giną, to nie obchodzi - powiedział. Jak zadeklarował, do Ukrainy należy decyzja, "w jaki sposób zabijać wroga".

- To możliwe i konieczne, by zabijać na jego terytorium podczas wojny. Jeśli nasi partnerzy boją się używania ich broni, będziemy zabijać własną. Ale tylko tak dużo, jak to konieczne - zaznaczył dowódca.

Wałerij Załużny Yuliia Ovsiannikova / Ukrinform/Future Publishing via Getty Images

"Mam to gdzieś, nikt mnie nie powstrzyma"

Zadeklarował również, że mimo zachodnich obaw o reakcję Putina nie zrezygnuje też z prób odzyskania Krymu.

- Jak tylko będę miał ku temu środki, zrobię coś. Mam to gdzieś, nikt mnie nie powstrzyma - oznajmił.

Frustracja Załużnego na słowa z Zachodu

Załużny stwierdził, że - wbrew temu, co mówią przywódcy Zachodu deklarujący, iż Ukraina ma to, czego potrzebuje do sukcesu na polu bitwy - wciąż brakuje mu pewnych zasobów. Wyraził też frustrację wobec tych, którzy twierdzą, że Ukrainie nie są potrzebne myśliwce F-16. Zaznaczył, że zachodnie armie "nigdy by nie walczyły w ten sposób", tzn. nie mając przewagi w powietrzu.

Ukraiński generał mówił też o swoich wysiłkach, by przestawić armię z modelu sowieckiego na zachodni, w tym by zmienić "feudalne" stosunki między dowódcami i podwładnymi. Zaznaczył, że nowe pokolenie oficerów jest dobrze oczytane i zna angielski. - Szkoda tylko, że ich tracimy - dodał.

Załużny powiedział też dziennikowi, że w 2019 r. został zatrzymany na lotnisku w Brukseli ze względu na umieszczenie jego nazwiska przez Rosję na liście ściganych Interpolu. Jak dodał, ten krótki epizod zainspirował go do podjęcia studiów z prawa międzynarodowego i stosunków międzynarodowych. Ukończył je w grudniu 2020 r.

Autorka/Autor:pp/tr

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego:  Yuliia Ovsiannikova / Ukrinform/Future Publishing via Getty Images

Tagi:
Raporty: