Kobiety z Iziumu opowiadają o życiu pod okupacją. Prorosyjscy separatyści "byli gorsi od Rosjan"

Źródło:
PAP

Ponad dwa tygodnie temu siły ukraińskie wyzwoliły Izium w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie kraju. Mieszkanki miasta opowiedziały, jak wyglądało życie pod rosyjską okupacją. - Było naprawdę strasznie, bomby spadały dosłownie wszędzie - wspominają. Jak dodają, najgorzej traktowali je bojownicy samozwańczych tak zwanych Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych.

Ze strachu przed obcymi żołnierzami i bojownikami wiele rodzin opuściło Izium i jego przedmieścia. Dziś powoli wracają.

- Zaszli do nas i powiedzieli: no co k...y, przez osiem lat znęcałyście się nad nami, to teraz my się nad wami poznęcamy. Ci z DRL i ŁRL byli gorsi od Rosjan - wspomina w rozmowie z PAP 60-latka, która w centrum miasta czekała na pomoc humanitarną. - Mówią, że rozstrzeliwali wszystkich - dodaje jej koleżanka.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Kto to obserwuje i nic nie robi, staje się współwinnym masowych morderstw, gwałtów i porwań"

"Było naprawdę strasznie, bomby spadały dosłownie wszędzie"

- Teraz jest już normalnie i można wracać. A my wyjeżdżaliśmy, bo było naprawdę strasznie. Kiedy bomby spadały dosłownie wszędzie, wybiegliśmy z piwnicy, wsiedliśmy do samochodu i uciekliśmy. Trzeba było widzieć ten samochód, cały w dziurach po pociskach. Aż dziw, że udało się nam dotrzeć na wieś - relacjonuje.

Prawie wszyscy mieszkańcy Iziumu po powrocie zajęli się naprawą swoich domów. - Budynek jest cały, ale dach pociekł i wszystko trzeba remontować. Okna wybite, znajomi pozabijali je płytami, więc roboty nam nie brakuje - wskazuje druga kobieta.

Obie martwią się, jak przeżyją zimę, a jednocześnie cieszą, że w lasach i na bagnach wokół ich miasta wciąż wyłapywani są żołnierze rosyjskiej armii. - Chowają się na błotach, zrzucają mundury i przebierają się w cywilne ciuchy. Nasi znaleźli jednego Buriata, który nie chciał wyjść z bagna i mówią mu: czemu się durniu chowasz, wychodź, damy ci wolność. W końcu wyszedł, będzie żył - relacjonują.

Kobiety wierzą, że wkrótce wojna się zakończy i życie znów wróci do normy. - Wierzę w chłopców z naszej armii i wierzę w cały świat, który tak bardzo nam pomaga. Bardzo jesteśmy wdzięczni Polakom, Litwinom i innym narodom, które dały nam schronienie i przysyłają broń. Dzięki temu wygramy - zapewniają.

Rosyjskie zbrodnie na Ukrainie

16 września władze ukraińskie odkryły miejsce zbiorowego pochówku ofiar cywilnych pod Iziumem. Ukraińskie ministerstwo ds. reintegracji terytoriów tymczasowo okupowanych oceniło, że "liczba zbrodni wojennych w Iziumie może być większa niż w Buczy" pod Kijowem, która stała się symbolem rosyjskich zbrodni wojennych.

Na początku kwietnia odkryto tam masowe groby i ciała pozostawione na ulicach, w piwnicach lub na podwórkach, wiele z ranami postrzałowymi głowy, niektóre ze związanymi rękami. Dokładna liczba ofiar masakry w Buczy nadal nie jest znana. Policja obwodu kijowskiego w ostatnich miesiącach informuje o kolejnych odnalezionych ofiarach.

We wrześniu policja ukraińska poinformowała, że w obwodzie charkowskim odkryto 10 rosyjskich katowni - w Wołczańsku, Kupiańsku, Bałaklii i Iziumie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Odkryto rosyjską katownię. "Ludzi żywcem zakopywano i wykopywano"

Autorka/Autor:momo/kab

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: