Agresorzy ostrzelali we wtorek oddział położniczy szpitala w Chersoniu - poinformował wiceszef biura prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko. "Ostrzelano miejsce, gdzie dziś urodziło się dwoje dzieci. Przed atakiem lekarze zdążyli zakończyć cesarskie cięcie" - napisał na Telegramie. Według niego "cudem" było to, że atak nie spowodował ofiar.
Kyryło Tymoszenko, który jest wiceszefem biura prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, poinformował o ataku na serwisie Telegram. "Ostrzelano miejsce, gdzie dziś urodziło się dwoje dzieci. Przed atakiem lekarze zdążyli zakończyć cesarskie cięcie" - napisał wiceszef kancelarii prezydenta. Zamieścił zdjęcia, na których widać wybite okna, zniszczenia ścian i dachu.
Agencja Interfax-Ukraina podała, że w trakcie ostrzału lekarze i pacjenci byli w schronie.
Jak przekazał Tymoszenko, na oddziale przebywało pięć kobiet po porodzie. Nazwał on "cudem" to, że ostrzał nie spowodował ofiar.
Chersoń wyzwolony od listopada
Chersoń, leżący na południu Ukrainy, został wyzwolony w listopadzie tego roku po blisko ośmiu miesiącach rosyjskiej okupacji. Wojska rosyjskie opuściły miasto pod naciskiem kontrofensywy ukraińskiej, wycofując się na lewy brzeg Dniepru.
Od tego czasu prowadzą regularne ostrzały Chersonia, w których ginie ludność cywilna.
Źródło: PAP