Siły rosyjskie wycofały się z całego obwodu kijowskiego. Trwa tam ukraińska operacja wojskowo-policyjna, której celem jest zatrzymanie osób współpracujących z okupantem oraz akcja rozminowywania - analizują Andrzej Wilk i Piotr Żochowski z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) po 38 dniach inwazji Rosji na Ukrainę. Wskazują, że Rosjanie kontynuują zmasowane ataki rakietowe na bazy paliw.
Jak podkreślają eksperci OSW, ataki na bazy paliwowe mają doprowadzić do zniszczenia infrastruktury krytycznej związanej z produkcją i przechowywaniem paliw - podkreślają Andrzej Wilk i Piotr Żochowski z OSW.
Zaatakowana rafineria, celem Rosjan kryzys paliwowy
Jak dodają, zaatakowana rafineria w Krzemieńczuku była jedyną działającą na Ukrainie, a jej produkcja odpowiadała za około 20 procent konsumpcji paliw w kraju. Jeśli wziąć pod uwagę, że przed wojną około dwóch trzecich paliw było importowanych z Białorusi i Rosji, a droga morska jest zablokowana, to obecnie jedyną opcją pozostają dostawy z Zachodu, które są trudne z powodów logistycznych. Wstrzymanie pracy rafinerii może doprowadzić do deficytu benzyny i oleju napędowego w najbliższych tygodniach - przewidują eksperci.
Według sztabu generalnego ukraińskiej armii siły rosyjskie, wycofując się z obwodu kijowskiego na Białoruś, zaminowały drogi, zabudowania oraz pozostawione uzbrojenie i sprzęt wojskowy. Agresor miał zakończyć wycofywanie na Białoruś sił z obwodu czernihowskiego, a przez obwód sumski wycofuje na terytorium Rosji pododdziały rozmieszczone wcześniej w rejonie browarskim na wschód od Kijowa. Równocześnie do obwodu sumskiego miała zostać przemieszczona duża liczba wojsk rosyjskich.
Jak zauważają analitycy OSW, na wschodnim i południowo-wschodnim kierunku obrony armii ukraińskiej sytuacja nie zmieniła się znacząco. Na południu obwodu charkowskiego obrońcy odparli dwa ataki nieprzyjaciela, trwa blokada i ostrzał Charkowa. W obwodzie ługańskim i donieckim wojska rosyjskie miały wyprowadzić sześć nieudanych ataków. Walki wciąż trwają w Popasnej i Rubiżnem oraz w Mariupolu, Marjince i Wuhłedarze, siły agresora mają się przygotowywać do ataku na Siewierodonieck (dotychczas miasto było ostrzeliwane i bombardowane). Ługańska administracja wojskowo-cywilna wezwała mieszkańców obwodu do ewakuacji.
Atak rakietowy na Odessę
Rosjanie mieli także szturmować pozycje ukraińskie na pograniczu obwodów chersońskiego i dniepropetrowskiego. W niedzielę 3 kwietnia siły rosyjskie dokonały kolejnego ataku rakietowego na Odessę – zniszczono obiekty infrastruktury krytycznej, w tym najprawdopodobniej trzy bazy paliwowe. Część pocisków miała zniszczyć obrona powietrzna. Według wstępnych danych nie ma ofiar w ludziach, a władze obwodowe zakazały przekazywania informacji o skali zniszczeń.
W sobotę 2 kwietnia siły rosyjskie przeprowadziły ataki rakietowe na szereg miejscowości w obwodzie charkowskim, dniepropetrowskim i połtawskim. W Łozowej celem ataku była stacja kolejowa, w Pawłohradzie zniszczony został węzeł kolejowy i doszło do eksplozji najprawdopodobniej cystern z paliwem. W uderzeniu na Mirhorod zniszczone zostały pas startowy i infrastruktura lotniska oraz składy paliwa. Wieczorem ostrzelany został "obiekt przemysłowy" (najprawdopodobniej składy paliwa) w Szepetówce w obwodzie chmielnickim. Trwa akcja gaśnicza w rafinerii w Krzemieńczuku, a władze lokalne poinformowały, że w wyniku ataku poprzedniej nocy zniszczona została infrastruktura zakładów oraz magazyny paliwa.
Działania w obwodzie kijowskim po wyparciu Rosjan
Na terenie obwodu kijowskiego, odzyskanym przez siły ukraińskie, trwa operacja wojskowo-policyjna, której celem jest zatrzymanie osób współpracujących z okupantem oraz akcja rozminowywania. Władze i struktury siłowe apelują do mieszkańców, którzy zdołali się ewakuować, by nie wracali do domów do czasu zakończenia tych akcji. W Buczy, wyzwolonej z rąk okupanta 1 kwietnia, odkryto masowe groby z ciałami 280 osób. Na ulicach miasta znaleziono zwłoki dziesiątków cywili, niektórych ze skrępowanymi rękami. Zwłoki cywili odnajdywane są także na drogach do Kijowa – 20 km od stolicy odkryto ciała kilku nagich kobiet, które zdaniem świadków planowano spalić.
Rosjanie przetrzymują 11 szefów ukraińskich miejscowości z sześciu regionów Ukrainy. Na stronę okupanta przeszło z kolei czterech szefów samorządów w obwodzie ługańskim, m.in. w miastach Rubiżne, Miłowoje, Markiwka i Stanica Ługańska. Władze zapewniają, że po zakończeniu wojny zostaną oni osądzeni na podstawie ustawy o kolaboracji.
Od 24 lutego funkcjonariusze ukraińskich organów ścigania zatrzymali blisko 600 sabotażystów. Dywersanci przekazywali informacje o pozycjach ukraińskich wojsk i sytuacji na zapleczu oraz dokonywali aktów sabotażu - wskazują eksperci OSW.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Źródło: PAP, Ośrodek Studiów Wschodnich