Marek Magierowski zapytany w środę w "Rozmowie Piaseckiego" jak pan patrzy na to, co dzieje się w Strefie Gazy, przyznał, że "ze smutkiem, z goryczą".
- Powtarzałem to wielokrotnie w mediach, że zawsze zatrzymuję się o krok przed nazywaniem tego, co czyni armia izraelska w Strefie Gazy, czy jakie decyzje podejmuje premier (Benjamin) Netanjahu, ludobójstwem, czy zbrodniami wojennymi. Ale myślę, że w ostatnim czasie rzeczywiście niestety, i premier Netanyahu i dowódcy armii izraelskiej, bardzo się do tej granicy zbliżyli - powiedział.
Jak mówił były ambasador Polski w Izraelu, jest "przerażony tym, co się dzieje w Strefie Gazy". - Kryzysem humanitarnym i taką beztroską też, z którą władze izraelskie i niektórzy sojusznicy władz izraelskich dzisiaj, niewielu ich pozostało już na globalnej scenie, traktują zarzuty społeczności międzynarodowej właśnie dotyczące działań armii izraelskiej i decyzji premier Netanjahu w tym kontekście - dodał.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 roku, gdy rządzący tym terytorium Hamas napadł na południe Izraela, zabijając około 1200 osób. W izraelskim odwecie zginęło ponad 62,7 tysięcy Palestyńczyków.
Autorka/Autor: js/ads
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ABIR SULTAN