Awaria systemu informatycznego pogotowia ratunkowego. Podano przyczynę

Karetka pogotowia ratunkowego (zdjęcie ilustracyjne)
Katarzyna Kalisz-Gaweł o tym, jak obciążająca jest praca operatora numeru 112
Źródło: TVN24
W środę rano nastąpiła przerwa w działaniu Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego. Po południu Ministerstwo Zdrowia podało, że przyczyną awarii był problem techniczny. Problem dotyczył całego kraju.

Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego (SWD PRM) to teleinformatyczny, bardzo zaawansowany system, do którego trafiają wszystkie informacje związane z pracą pogotowia ratunkowego. Korzystają z niego dyspozytorzy i załogi karetek.

"Jak w latach 80. XX wieku"

Przerwa w funkcjonowaniu systemu dotyczyła całego kraju. Ze źródła w pogotowiu ratunkowym udało nam się dowiedzieć, że system nie działał od godziny 10. - Dyspozytornie na terenie całego kraju nie widzą karetek. Cały system działa na zasadzie radiostacji i telefonów, czyli jak w latach 80. XX wieku. To stwarza bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów - twierdził nasz rozmówca.

Innymi słowy dyspozytorzy musieli dzwonić na numery służbowe bezpośrednio do zespołów lub przekazywać informacje przez radio, co znacznie wydłużało czas reakcji na zgłoszenie.

Z kolei reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz wskazał, że z systemu korzystają nie tylko dyspozytorzy, ale również członkowie zespołów ratownictwa medycznego, którzy dokumentację medyczną wypełniają przy pomocy tabletów.

Wojewoda potwierdza

Informację o awarii systemu potwierdziło biuro prasowe wojewody łódzkiego. "Po godzinie 10:00 w całym kraju wystąpiła awaria Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego, administrowanego przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w Warszawie. Numery alarmowe: 112 i 999 działają normalnie, mogą jednak wystąpić nieznaczne wydłużenia czasu dysponowania Zespołów Ratownictwa Medycznego. Przewidywany czas usunięcia awarii to półtorej godziny" - poinformowano w komunikacie.

Rzeczniczka wojewody podlaskiego, Inga Januszko-Manaches przekazała natomiast, że "system odbioru połącznia przez komputer nie działa, ale połączenia telefoniczne mogą być normalnie realizowane".

Z kolei Mazowiecki Urząd Wojewódzki podał, że "Wydział Państwowego Ratownictwa Medycznego w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie na bieżąco monitoruje sytuację. Naprawieniem awarii zajmuje się Krajowe Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego".

"Problem nie był spowodowany atakiem hakerskim"

Biuro prasowe Ministerstwa Zdrowia informowało, że "awaria nie miała wpływu na przyjmowanie wezwań, a dysponowanie zespołów ratownictwa medycznego do nagłych zdarzeń odbywało się zgodnie z procedurą awaryjną". "Przyczyną awarii był problem techniczny. Natychmiast po stwierdzeniu awarii zespół inżynierów Krajowego Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego przystąpił do jej diagnozowania celem podjęcia działań naprawczych. Od godziny 12:52 System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego został przywrócony do działania w oparciu o ośrodek zapasowy. Problem nie był spowodowany atakiem hakerskim" - przekazało w komunikacie Ministerstwo Zdrowia.

"Po usunięciu awarii, przeprowadzona zostanie analiza, która pozwoli zidentyfikować powód jej wystąpienia" - podkreślił resort.

Po godzinie 13 resort poinformował, że numer alarmowy 999 działa. "Połączenia są odbierane przez dyspozytorów medycznych. Zgłoszenia z numeru 112 przekazywane są do dyspozytorni medycznej telefonicznie. Obsługa zgłoszeń jest realizowana zgodnie z procedurami" - zapewniono.

Również wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski przekazał po południu, że awaria jest już usunięta i system działa prawidłowo.

Czytaj także: