Prezydent USA Barack Obama powiedział w poniedziałek w Addis Abebie, że obiecał władzom Etiopii "wzmożenie presji" na somalijskich islamistów. W niedzielę przeprowadzili oni kolejny atak w Mogadiszu, stolicy sąsiedniej Somalii. Zginęło w nim co najmniej 15 osób.
Amerykański przywódca podkreślił na wspólnej konferencji z premierem Hailemariamem Desalegnem, że etiopskie wojsko pomogło ograniczyć działania bojowników w Somalii, ale jeszcze dużo w tej kwestii zostało do zrobienia. Al-Szabab nie ma nic innego do zaoferowania poza "śmiercią i destrukcją" - powiedział Obama.
Prezydent obiecał "wzmożenie presji" na organizację Al-Szabab, która określiła ostatni zamach w Mogadiszu jako odpowiedź na ataki przeprowadzane przez siły Unii Afrykańskiej i somalijski rząd.
Etiopia odgrywa ważną rolę w Unii Afrykańskiej i jest kluczowym partnerem USA w walce z terroryzmem w Rogu Afryki.
Obama o Sudanie
Obama ostrzegł też, że sytuacja humanitarna w Sudanie Południowym stale się pogarsza i warunki życia są tam "coraz trudniejsze". Przypomniał, że państwom afrykańskim nie udało się do tej pory wypracować rozwiązania konfliktu w tym targanym wojną domową kraju. Zapowiedział, że USA chcą w tym pomóc, i wezwał, by w najbliższych kilku tygodniach doprowadzić do pokoju.
Obama ma zamiar spotkać się w Addis Abebie z przywódcami krajów regionu w celu omówienia m.in. kryzysu w Sudanie Południowym. Jak pisze Reuters, jeśli do wyznaczonego terminu, czyli 17 sierpnia, nie dojdzie do porozumienia w sprawie zakończenia konfliktu, mogą oni rozważyć ekonomiczne sankcje wobec Sudanu Południowego i wprowadzenie embarga na zakup broni przez ten kraj.
Premier Etiopii Desalegn powiedział z kolei, że popiera pogląd, że Afrykanie powinni wziąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo, ale potrzebują jeszcze wsparcia USA. Nawiązując do wypowiedzi amerykańskiego gościa o przestrzeganiu praw człowieka, podkreślił, że "zobowiązanie do wprowadzenia demokracji w jego kraju jest prawdziwe", lecz "demokracja ta jest jeszcze bardzo młoda".
Obama przybył do Etiopii w niedzielę wieczorem, odwiedzając wcześniej Kenię, kraj urodzin swego ojca. Kryzys w Sudanie Południowym i wyzwania dotyczące praw człowieka na Czarnym Lądzie znalazły się na pierwszym planie podczas podróży amerykańskiego prezydenta.
Autor: //gak / Źródło: PAP