Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wykluczył w czwartek, że dymisja gubernatora obwodu dniepropietrowskiego, oligarchy Ihora Kołomojskiego, zaowocuje destabilizacją w tym regionie. Szef państwa mówił o tym w Charkowie na północnym wschodzie kraju.
Poroszenko oświadczył jednocześnie, że na razie nie ma warunków dla jego spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Wcześniej w czwartek były prezydent Ukrainy Leonid Krawczuk powiedział, że konflikt z separatystami w Donbasie można rozwiązać w ramach publicznej dyskusji Poroszenki z Putinem.
"Nie będzie destabilizacji"
- Nie będzie żadnej destabilizacji – zapewnił Poroszenko mówiąc o zmianie władz w obwodzie dniepropietrowskim. - Nie mam wątpliwości, że Kołomojski jest patriotą. Ci, którzy spróbują wykorzystać tę sytuację, spotkają się ze zdecydowaną odpowiedzią – dodał.
Kołomojski podał się do dymisji w nocy z wtorku na środę, a prezydent Poroszenko ją przyjął. Przyczyną był konflikt z władzami centralnymi, który wybuchł, gdy w ubiegłym tygodniu oligarcha zajął wraz z uzbrojonymi ludźmi siedzibę Ukrtransnafty, państwowego operatora rurociągów naftowych, ponieważ zwolniono lojalnego wobec niego szefa tego przedsiębiorstwa.
Kołomojski ma opinię człowieka, który powstrzymał rozprzestrzenienie się prorosyjskiego separatyzmu na obwody dniepropietrowski, zaporoski i odeski. Oligarcha za swoje pieniądze stworzył bataliony ochotnicze, które przeciwstawiły się rebeliantom.
Nie będzie spotkania z Putinem
Pytany o propozycję Krawczuka dotyczącego spotkania z Putinem Poroszenko oświadczył, że póki łamane są porozumienia pokojowe z Mińska, takie spotkanie nie jest możliwe. - Gdy będzie taka konieczność – a ja nie widzę w tym żadnego problemu – rozmowa z Mińska może być kontynuowana. Są jednak pewne podstawowe zasady: mińskie ustalenia, które zawarto z udziałem Federacji Rosyjskiej, powinny być bezwarunkowo przestrzegane – powiedział.
Poroszenko przypomniał, że głównym warunkiem jest wstrzymanie ognia na linii frontu między siłami rządowymi a separatystami w Donbasie. - Nie odczuwam niedosytu w komunikacji z prezydentem Władimirem Putinem. Nasze ostatnie osobiste spotkanie było bardzo długie; trwało 18 godzin – zaznaczył, przypominając lutowe negocjacje w Mińsku.
Miesiąc po zawieszeniu broni
Zgodnie z zawartymi 12 lutego w Mińsku porozumieniami pokojowymi, na wschodniej Ukrainie od 15 lutego miało obowiązywać zawieszenie broni. Następnie z obu stron linii walk w ciągu 14 dni miało być wycofane ciężkie uzbrojenie i wytyczona strefa buforowa o szerokości od 50 do 70 km. Termin ten nie został dotrzymany, choć obie strony zapewniają, że realizują ustalenia.
Autor: asz/ja / Źródło: PAP