Nagranie pokazujące zniszczone budynki opublikował na Facebooku Hennadij Dykyj, mer Białej Cerkwi, miasta położonego około 80 km na południe od stolicy Ukrainy.
"Właśnie przeprowadzono atak rakietowy. Trafiono w prywatne osiedle. Szukamy ludzi" - powiedział mer na nagraniu opublikowanym w sobotę przed południem.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę >>>
Posted by Геннадій Дикий on Friday, March 4, 2022
Reporter TVN24: w promieniu kilkuset metrów wszystkie budynki są zniszczone
Do Białej Cerkwi dotarł Wojciech Bojanowski. Korespondent TVN24 do tej pory - razem ze swoim operatorem - relacjonował wydarzenia z Kijowa, który Rosjanie starają się okrążyć. Bojanowski bezpiecznie ewakuował się ze stolicy Ukrainy i w sobotę rano pojawił się w Białej Cerkwi.
- Słyszeliśmy od ludzi na miejscu, że słyszeli samolot lecący nad nimi dwukrotnie. Wiemy o osobach rannych, ale cały czas trwa tutaj przeszukiwanie gruzów. Właściwie w promieniu kilkuset metrów wszystkie budynki są niestety zniszczone - mówił.
Gruzy przeczesywali przez kilka godzin strażacy i żołnierze. "Ludzie zbierają swoje rzeczy. Uszkodzona została rura doprowadzająca gaz do uszkodzonych budynków" - podawał Bojanowski.
Po godzinie 13 reporter TVN24 poinformował, że zakończyło się przeszukiwanie gruzów. "Tylko jedna osoba została ranna. To starsza kobieta przygnieciona drzwiami. Biorąc pod uwagę, że kilkanaście budynków, w których w czasie ataku byli ludzie zostało doszczętnie zniszczonych, możemy mówić o prawdziwym cudzie" - napisał Bojanowski w mediach społecznościowych.
Mieszkanka zniszczonego budynku: to koszmar, to się musi skończyć
Gościem TVN24 był mieszkaniec Białej Cerkwi. Mężczyzna relacjonował, jak wyglądał sobotni poranek: - Rano słyszałem huk. Okazało się później, że to rakieta przeleciała tak nisko nad naszym osiedlem i trafiła w budynki prywatne. Wiem, że wiele tam zrujnowała. Na szczęście prawie nie było tam ludzi, bo chyba wcześniej większość ludzi stamtąd wyjechała.
Po południu, w jednym ze zniszczonych budynków był reporter TVN24. Bojanowski rozmawiał z kobietą, która mieszkała na pierwszym piętrze domu. - Byliśmy tutaj. Dziecko było tu, a my z siostrą czytałyśmy Biblię. To koszmar, to się musi skończyć, bo sił już nie mam. Nigdy w życiu nie miałam takich emocji - płakała kobieta.
Czytaj też: Jak pomóc Ukrainie? Lista zbiórek i akcji charytatywnych >>>
Pomoc z Ostrowca Świętokrzyskiego dla Białej Cerkwi
W sobotę po południu z Ostrowca Świętokrzyskiego wyruszyła ciężarówka z pomocą humanitarną dla Białej Cerkwi. "To transport pełen darów (konkretnych i potrzebnych) z wielu stron. Zarówno od tych z miasta, jak i wielu osób prywatnych" - poinformował w sobotę Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego.
Biała Cerkiew jest miastem partnerskim Ostrowca Świętokrzyskiego. W ramach pomocy do ukraińskiego miasta przekazana zostanie żywność, środki opatrunkowe, apteczki medyczne, krótkofalówki oraz lornetki. O takie wsparcie prosił, w imieniu swoich, walczących mieszkańców, mer Hennadij Dykij.
Samorząd Ostrowca na wsparcie swojego miasta partnerskiego w Ukrainie przeznaczył 200 tysięcy złotych.
Transport zostanie odebrany w Ukrainie przez służby mera Białej Cerkwii. "W następnej kolejności odbierzemy i oczywiście zaopiekujemy się grupą około 20 dzieci z naszego miasta partnerskiego wraz z opiekunami" - przekazał prezydent Ostrowca.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Autorka/Autor: FC/ tam
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Bojanowski