Porzucony noworodek został znaleziony w sobotę w jednym ze śmietników w Villanova Canavese nieopodal Turynu. Dziecko było owinięte w plastikową reklamówkę, wciąż miało nieodciętą pępowinę. Jego płacz przyciągnął uwagę 49-letniego Paola Laforeta. Mężczyzna zabrał chłopca do domu i zawiadomił służby. Teraz, jak przyznaje, "chce zatrzymać" dziecko.
Sobotniego wieczoru w jednym ze śmietników w miejscowości Villanova Canavese we Włoszech Paolo Laforete znalazł porzuconego noworodka. Chłopiec był owinięty w reklamówkę, w środku było też łożysko. Dziecko miało nieodciętą pępowinę i było wychłodzone - relacjonuje portal "Torino Today".
49-latek zabrał noworodka do swojego mieszkania, owinął go kocami, następnie niezwłocznie wezwał służby ratunkowe. Dziecko zostało przewiezione do szpitala w pobliskim Ciriè. Lekarze stwierdzili u niego hipotermię - relacjonuje "Torino Today". "Ze względów bezpieczeństwa" chłopiec został umieszczony w inkubatorze, obecnie "jego stan zdrowia jest dobry, waży ponad trzy kilogramy i na razie nie widać żadnych szczególnych problemów" - powiedział w rozmowie z agencją prasową ANSA dr Adalberto Brach, ordynator oddziału pediatrycznego szpitala w Ciriè.
49-latek chce zatrzymać chłopca
- To prawdziwy cud! Lekarze mówią, że jeszcze dziesięć minut na mrozie, a dziecko by nie przeżyło - skomentował odnalezienie noworodka szef władz Piemontu, Alberto Cirio, który w poniedziałek odwiedził dziecko w szpitalu. Rozmawiając z "Torino Today" polityk dodał, że w przyszłym tygodniu możliwe będzie rozpoczęcie procesu adopcyjnego małego Lorenza, jak nazwano chłopca. Gotowość zaopiekowania się nim wyraził publicznie Paolo Laforet, mężczyzna, który odnalazł noworodka.
49-latek podkreślił, że choć jest już ojcem trójki dzieci, "jest skłonny zatrzymać dziecko". - Powiedziałem to już co najmniej 200 razy i będę powtarzał nadal. Chcę zatrzymać (Lorenza) na cały kolejny rok, a nawet na kolejnych 20 lat - przekazał w rozmowie z "Torino Today". W sprawie porzucenia chłopca wszczęte zostało policyjne śledztwo. Prowadzą je karabinierzy z Venaria Reale, nadzorowani przez prokuraturę w Ivrea.
Źródło: Torino Today