We Włoszech we wtorek wszedł w życie obowiązek okazywania tak zwanego "Super Green Pass" przy wejściu do miejsca pracy - dotyczy on osób powyżej 50. roku życia. Tę "ulepszoną" wersję przepustki sanitarnej można otrzymać tylko po wyzdrowieniu z COVID-19 lub zaszczepieniu przynajmniej jedną dawką.
Włochy były pierwszym krajem w Europie, który wymagał, aby wszyscy zatrudnieni legitymowali się certyfikatem covidowym "Green Pass" w miejscach pracy. Tę zasadę wprowadzono już 15 października ubiegłego roku.
Na wszystkich pracowników 50+ włoski rząd nałożył dodatkowy obowiązek, który właśnie wchodzi w życie. Muszą przedstawić pracodawcy "Super Green Pass", czyli przepustkę wystawioną na podstawie szczepienia lub wyleczenia po zakażeniu koronawirusem. Nie wystarczy już negatywny wynik testu antygenowego ani testu PCR - te nie będą brane pod uwagę.
Grozi mandat, zawieszenie w pracy i wstrzymanie wypłaty
Ta nowa zasada jest niejako uzupełnieniem wcześniejszego obowiązku dotyczącego włoskich pięćdziesięciolatków: od 8 stycznia wszyscy powinni być już zaszczepieni. Za brak szczepienia włoski urząd podatkowy nakłada pojedynczą karę 100 euro. "Co ważne, nie trzeba być złapanym na ulicy, mandaty przychodzą bezpośrednio do domu drogą pocztową" - przestrzega portal dziennika "Il Resto del Carlino".
Z kolei za nieokazanie pracodawcy certyfikatu "Super Green Pass" pracownikowi grozi kara od 600 do 1500 euro oraz tymczasowe zawieszenie w pracy (ale nie zwolnienie), łącznie z zawieszeniem proporcjonalnie odliczonej części wypłaty. "Takie zachowanie zostanie uznane za nieusprawiedliwioną nieobecność" - tłumaczy "Il Resto del Carlino".
Portal "ilsole24ore.com" dodaje, że zasada dotyczy też osób pracujących zdalnie. Cytuje prawnika Arturo Marescę, specjalistę od prawa pracy z rzymskiego uniwersytetu La Sapienza, który wyjaśnia: "tryb 'smart working' nie może być wytłumaczeniem do uchylania się od formalnie ustanowionych reguł, rodzajem miejsca pracy nie należy usprawiedliwiać naruszania prawa. Nawet jeśli 'smart working' został wdrożony przez pracodawcę przed 15 lutego, pracodawca będzie miał prawo skontrolować pracownika podczas pierwszej najbliższej wizyty w biurze. Co więcej, pracodawcy mają również możliwość przeprowadzenia kontroli osób będących danego dnia w trybie pracy zdalnej" - tłumaczy Maresca.
Włoska agencja prasowa Adnkronos podkreśla jeszcze, że certyfikatem "Super Green Pass" będą musieli się też legitymować opiekunowie dzieci i osób starszych oraz pomoc domowa.
Nie zaszczepi się, odbiera urlop i czeka, aż zniosą obowiązek
Z wyliczeń dziennikarzy portalu fanpage.it wynika, że do 11 lutego we Włoszech około 1,5 miliona osób powyżej 50. roku życia nie było jeszcze zaszczepionych. Około milion z nich to emeryci, osoby bezrobotne i ci, którzy z przyczyn zdrowotnych nie mogli przyjąć swojej dawki szczepionki, co oznacza, że około 500 tysięcy osób było we wtorek formalnie niegotowych na wejście do miejsca pracy.
Niektórzy świadomie z niej rezygnują: dziennik "La Repubblica" rozmawiał z pracownikiem fizycznym z Turynu, Pino Fontanarosą, który zapowiedział, że nie zaszczepi się mimo tego, że w najbliższych miesiącach nie dostanie przez to wypłaty. - Przewartościuję swoje codzienne wydatki, przeliczę je raz jeszcze. Nie mam oszczędności. Poszukam jakichś tymczasowych rozwiązań. Wiem, że zawsze mogę jadać posiłki u mojej 87-letniej matki. Poczekam, aż państwo zniesie obowiązek tej przepustki, prędzej czy później tak się stanie - opowiadał dziennikarzowi.
Z racji tego, że koronawirusem zakaził się latem, od tamtej pory mógł legitymować się przepustką ozdrowieńca. 16 stycznia straciła jednak swoją ważność, dlatego przez ostatni miesiąc odbierał zaległe dni urlopu.
Za nimi pierwszy weekend bez maseczek na świeżym powietrzu
Jak wynika z danych włoskiego rządu opublikowanych we wtorek, do tej pory we Włoszech trzema dawkami zaszczepiło się 36 306 002 osób powyżej 12. roku życia. To ponad 85 procent osób uprawnionych do przyjęcia dawki przypominającej. Dwie dawki ma już za sobą 88,66 procent Włochów powyżej 12. roku życia uprawnionych do szczepień.
Od piątku we Włoszech nie trzeba już nosić maseczek na otwartej przestrzeni. Ministerstwo zdrowia zaleca jednak, by zakładać maseczki w zatłoczonych miejscach na zewnątrz. W ostatni czwartek otwarto też dyskoteki i sale taneczne - to kolejne kroki na drodze łagodzenia obostrzeń po szczycie zakażeń obecnej fali pandemii, wywołanych przez wariant omikron.
Do 10 procent spadł w ostatnich dniach odsetek pozytywnych wyników testów - wynika z danych ministerstwa zdrowia. W ciągu dwóch lat pandemii zakaził się co piąty mieszkaniec Włoch, łącznie ponad 12 milionów osób. Obecnie zakażonych jest prawie 1,6 miliona, a liczba ta stale spada.
Źródło: Il Resto del Carlino, Repubblica, PAP