Włoska fabryka broni zamknięta na wakacje. "To, czego brakuje najbardziej, to czasu"

Źródło:
PAP
Czym atakuje Ukraina. Nagranie udostępnione przez Zełenskiego
Czym atakuje Ukraina. Nagranie udostępnione przez Zełenskiego Wołodymyr Zełenski/Facebook
wideo 2/4
Czym atakuje Ukraina. Nagranie udostępnione przez Zełenskiego Wołodymyr Zełenski/Facebook

Minister obrony Włoch Guido Crosetto przyznał na Globalnym Forum Bezpieczeństwa GLOBSEC, że włoska fabryka produkująca system obrony powietrznej SAMP-T dla Ukrainy była w sierpniu zamknięta z powodu wakacji. Ta wypowiedź wywołała we Włoszech dyskusję na temat tempa produkcji broni i wydajności fabryk.

Występując na forum konferencji szef włoskiego resortu obrony, cytowany przez agencję Ansa, oświadczył: - Włochy mają dostarczyć system obrony przeciwlotniczej Ukrainie, ale włoska firma, która ma go składać, w sierpniu była zamknięta z powodu urlopów, nie pracuje w soboty i niedziele oraz wieczorem. Ansa odnotowuje, że słowa te były wymierzone w system produkcji broni, który nie jest dostosowany do czasów wojny. Jak dodał minister Crosetto, "trzeba go szybko zmienić, także Europa to zrozumiała". Agencja przypomina też wcześniejsze słowa szefa resortu, gdy przyznawał, że "kłóci się z włoskimi firmami".

Ansa zauważa, że najnowsza wypowiedź Crosetto na temat wakacji i trybu pracy wywołała reakcję związkowców. Jedna z fabryk, zaangażowanych w produkcję rakietowego systemu SAMP-T, znajduje się w rejonie Neapolu. Tamtejszy branżowy związek zawodowy, należący do centrali CISL, oświadczył: - To nieprawda, że firma nie pracuje w sobotę i że była zamknięta przez cały sierpień.

Guido CrosettoEPA/OLIVIER HOSLET

Związkowcy zapewnili też, że uruchomiono produkcję na trzy zmiany i że już przewidziany jest wzrost liczby pracowników. - Problem polega na tym, że czterokrotnego wzrostu produkcji nie można zrealizować w kilka tygodni - wyjaśnił szef związku Fabio Bernardini. Przypomniał, że fabryka ma podpisane kontrakty również z innymi krajami.

Minister: to, czego brakuje najbardziej, to czas

Ansa zaznaczyła, że według obu stron, związkowców i ministra, problem jest strukturalny.

- Rosyjskie, chińskie i irańskie fabryki pracują siedem dni w tygodniu, 365 dni w roku, 24 godziny na dobę. Przesadzam, ale my jesteśmy przeciwieństwem tych systemów - wyjaśnił Guido Crosetto.

- Putin decyduje, że fabryka samochodów ma od następnego dnia produkować broń. Nam nie udaje się nawet wprowadzić zmian w takim zakładzie, który produkuje broń, by robił to szybciej. Europejscy ministrowie przyjęli do wiadomości, że trzeba to zmienić i mam nadzieję, że zrobimy to możliwie najszybciej, bo to, czego brakuje najbardziej, to czasu - oznajmił. Związkowcy z branży zbrojeniowej uważają zaś, że to rząd musi przyspieszyć procedury wydawania zgody na inwestycje w ten sektor. Sprawa ta, jak przypomnieli, utknęła w Radzie Ministrów.

Autorka/Autor:ads//mm

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: EPA/OLIVIER HOSLET