|

Przyniósł na policję rękę i pożałował. Omerta zwyciężyła z prawdą. "Duchy z Portopalo"

Porzucone statki u wybrzeży Portopalo
Porzucone statki u wybrzeży Portopalo
Źródło: gironavigando.it
Po cichu liczysz na to, że to tylko jakiś makabryczny żart, legenda rybaków. Ale kolejne osoby potwierdzają ci, że to wszystko prawda. Te nogi, ręce, ta ludzka głowa, którą ktoś przed rzeźnikiem nabił na pal. Mieszkańcy sycylijskiego Portopalo przez cztery lata skrywali potworną tajemnicę. A kiedy usłyszał o niej świat, władze Włoch wolały odwrócić oczy.Artykuł dostępny w subskrypcji

Był 25 grudnia 1996 roku. Wieczorne niebo nad Portopalo spowiły ciemne chmury. Przyniosły nie śnieg, a gwałtowną ulewę. Nie zdziwiła mieszkańców wyspy, a zwłaszcza jej najbardziej wysuniętego na południe cypla. Tamta noc Bożego Narodzenia była nocą grzmotów, piorunów i błysków. Nad wodami Sycylii przetoczyła się potężna burza.

Czytaj także: