Mariacristina Masocco poślizgnęła się na czarnym lodzie podczas schodzenia ze szczytu Punta del Comedon i spadła w przepaść. Po odnalezieniu jej okazało się, że na ratunek jest już za późno. "Żadne słowa nie ukoją cierpienia matki, młodszej siostry i przyjaciół" - napisała burmistrz miasta, z którego pochodziła 26-latka.
Masocco rok temu ukończyła prawo na Uniwersytecie w Padwie, przez kilkanaście kolejnych miesięcy pracowała w kancelarii prawniczej w oczekiwaniu na egzamin państwowy, który pozwoliłby jej wykonywać zawód prawnika. Dawna harcerka, w lokalnej społeczności miasta Feltre, z którego pochodziła, znana była z zamiłowania do sportu i górskich wędrówek.
Jak podał portal Corriere del Veneto, kiedy doszło do wypadku, razem z trójką przyjaciół schodziła ze szczytu Punta del Comedon (2325 metrów nad poziomem morza). Poślizgnęła się na czarnym lodzie - cienkiej, niewidocznej, ale bardzo niebezpiecznej warstwie oblodzenia - i spadła w przepaść. "Przyjaciele usłyszeli tylko krzyk, nie mogli zrobić nic poza wezwaniem pomocy" - przekazał portal "Il Dolomiti".
Po wylądowaniu helikoptera ratownicy przystąpili do wydobycia kobiety za pomocą 20-metrowej wyciągarki. Okazało się, że 26-latka odniosła śmiertelne obrażenia.
Tego samego dnia burmistrz Feltre, Viviana Fusaro, złożyła kondolencje bliskim zmarłej: "Wiadomość o tragicznej śmierci młodej Mariacristiny Masocco uderza nas w naprawdę głęboki sposób. Żadne słowa nie ukoją cierpienia matki, młodszej siostry i przyjaciół w tych godzinach" - napisała, dodając, że łączy się z nimi w bólu razem "z całą społecznością miasta".
Źródło: Corriere del Veneto, Il Dolomiti
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock