WikiLeaks ujawni sekrety amerykańskiej dyplomacji

 
WikiLeaks zamierza opublikować nowe dokumentytvn24.pl, PAP/EPA

Już niedługo portal WikiLeaks zaatakuje ponownie. Według agencji Reutera, strona ma wkrótce opublikować tajne depesze dyplomatyczne USA. A w nich zarzuty korupcyjne wobec rządów i przywódców obcych państw.

Reuters powołał się na trzy źródła bliskie tej sprawy.

Wielka sprawa

Potępiamy to, co się stało. To ujawnienie szkodzi Stanom Zjednoczonym i naszym interesom. Stworzy ono napięcia w naszych stosunkach (z innymi państwami). Życzylibyśmy sobie, by do tego nie doszło, ale jesteśmy oczywiście przygotowani na to, co może się stać Rzecznik Departamentu Stanu P.J. Crowley

Sprawa - jeśli rzeczywiście dojdzie do skutku - będzie jak trzęsienie ziemi. Według źródeł Reutera, materiały, których publikację zaplanowano na przyszły tydzień, mają siedmiokrotnie większą objętość niż udostępniony w październiku przez WikiLeaks zestaw około 400 tys. raportów Pentagonu, dotyczących wojny w Iraku.

Jak twierdzą informatorzy agencji, zarzuty korupcyjne, które znalazły się w dokumentach są na tyle istotne, by wprawić w poważne zakłopotanie rządy i polityków, do których się odnoszą. Chodzi tu między innymi o przedstawicieli władz Rosji, Afganistanu i postradzieckich republik Azji Środkowej.

Przygotowanie

Do tego "mocnego uderzenia" WikiLeaks przygotowują się już Amerykanie. Chcą też przygotować wszystkich, których sprawa może dotyczyć. Rzecznik Departamentu Stanu P.J. Crowley oświadczył, że Waszyngton analizuje skutki, jakie może wywołać publikacja WikiLeaks, i powiadamia obce rządy, "że ujawnienie dokumentów jest możliwe w bliskiej przyszłości".

Oczywiście była też nagana. - Potępiamy to, co się stało. To ujawnienie szkodzi Stanom Zjednoczonym i naszym interesom. Stworzy ono napięcia w naszych stosunkach (z innymi państwami). Życzylibyśmy sobie, by do tego nie doszło, ale jesteśmy oczywiście przygotowani na to, co może się stać - zaznaczył Crowley.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl, PAP/EPA