Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, deklarował w debacie wyborczej, że ma jedno mieszkanie, jednak według doniesień medialnych - posiada dwa. Europoseł PiS Tobiasz Bocheński nazwał wypowiedź Nawrockiego "figurą retoryczną".
W trakcie poniedziałkowej debaty wyborczej "Super Expressu" kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki opowiedział się przeciwko wprowadzeniu podatku katastralnego i powiedział, że jest posiadaczem jednego mieszkania. Podatek jest uzależniony od wartości katastralnej nieruchomości, czyli od wartości domu, mieszkania, lokalu czy innego obiektu. Magdalena Biejat, która zadała w tej sprawie Nawrockiemu pytanie podczas debaty, jest zwolenniczką wprowadzenia podatku katastralnego od trzeciego i kolejnych posiadanych mieszkań.
Nawrocki zapewniał, że "będzie obrońcą" Polaków przed tym podatkiem. - Mówię w imieniu Polek i Polaków zwykłych, takich jak ja, którzy mają jedno mieszkanie - powiedział.
Onet ustalił na podstawie przeglądu publicznych ksiąg wieczystych, że kandydat PiS posiada nie jedno, a dwa mieszkania. Oba znajdują się w Gdańsku, pierwsze zakupił wraz z małżonką za zaciągnięty kredyt hipoteczny. Według ustaleń Onetu, w posiadanie drugiej nieruchomości małżeństwo weszło w 2017 roku, ale nie jest ona obciążona hipoteką. Pięć lat wcześniej Nawroccy podpisali z Jerzym Ż., wcześniejszym właścicielem mieszkania, umowę przedwstępną.
Rzeczniczka sztabu Karola Nawrockiego Emilia Wierzbicki napisała w ubiegłą środę, że kandydat PiS "wszystkie informacje o posiadanych mieszkaniach zawierał od lat w oświadczeniach majątkowych". Nie są one jednak dostępne publicznie. Jak napisała dalej rzeczniczka, "mieszkanie jest w dyspozycji osoby, którą od wielu lat, jeszcze jako działacz społeczny w gdańskiej dzielnicy Siedlce, jako jedyny opiekował się dr Karol Nawrocki".
"Mówi w imieniu zwykłych Polaków"
Sprawę komentowali politycy w niedzielnych "Faktach po Faktach" w TVN24 - posłanka KO Dorota Łoboda i europoseł PiS Tobiasz Bocheński.
Bocheński nazwał to "nadinterpretacją". - Karol Nawrocki powiedział, że "tak jak każdy Polak". Odnosił się do Polaków, dla których przygotował program, a większość Polaków posiada jedno mieszkanie i tego dotyczy jego postulat - stwierdził. Dodał, że we wszystkich oświadczeniach majątkowych Nawrocki wykazywał posiadanie dwóch mieszkań. Łoboda przypomniała, że oświadczenia nie są jawne.
- Mówi w imieniu zwykłych Polaków, którzy posiadają jedno mieszkanie, nie jak poseł Kropiwnicki, kilkanaście i o to chodzi w tej figurze retorycznej - mówił Bocheński. Wspomniał również o tym, że debata prezydencka ma ograniczenia czasowe.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
"Nawrocki niestety bardzo często myli się w tym, co mówi"
Zdaniem Łobody "Nawrocki niestety bardzo często myli się w tym, co mówi". - Podobnie było z apartamentem. Raz mówił, że tam prowadził politykę międzynarodową, raz, że spędzał tam czas w COVID - dodała posłanka. Odniosła się do sytuacji, kiedy według medialnych doniesień Nawrocki jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku przez ponad pół roku korzystał z apartamentu deluxe w muzealnym kompleksie hotelowym, choć mieszka ledwie 5 km od niego, i za pobyt nie zapłacił. Według kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta śledztwo w sprawie korzystania przez niego z apartamentu zostało umorzone. Innego zdania jest gdańska prokuratura, która poinformowała, że śledztwo pozostaje w toku.
- Być może wynika to z braku doświadczenia, a być może z tego, że po prostu nie jest w stanie powiedzieć prawdy. To źle świadczy o kandydacie na prezydenta - oceniła Łoboda.
Zdaniem Bocheńskiego "to, co jest wyciągane, pokazuje tylko i wyłącznie, jak dużą grozę w środowisku Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego budzi Karol Nawrocki".
Autorka/Autor: mart
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24