Wielki kawał kosmicznej skały przemknął między Ziemią a Księżycem i poleciał dalej w kosmos. Asteroida 2005 YU55, będący wielkości mniej więcej wielkich amerykańskich lotniskowców atomowych, był około 325 tysięcy kilometrów od naszej planety. Gdyby jednak trafił w Ziemię, to jego uderzenie miałoby moc około czterech tysięcy megaton, czyli setki tysięcy razy więcej niż siła eksplozji bomby atomowej w Hiroszimie.
Asteroida 2005 YU55 przeleciał rekordowo blisko ziemi. Przez ponad 30 lat nic nie zbliżyło się tak bardzo do naszej planety. NASA oficjalnie zakwalifikowała skałę jako "obiekt potencjalnie niebezpieczny", ale jak zapewnia agencja, ryzyka zderzenia nie było.
Amerykanie dokładnie śledzili zbliżającą się asteroidę i zapewniają, że wykonali liczne obserwacje oraz pomiary. - To bardzo rzadkie wydarzenie i bardzo dużo się nauczyliśmy - zapewniła Marina Brozowicz, naukowiec z NASA. Agencja planuje dokładnie odtworzyć wygląd kosmicznej skały korzystając z zebranych danych. Na razie z uzyskanych obrazów radarowych stworzono krótki film pokazujący ruchy 2005 YU55.
Następna okazja, aby zaobserwować przelot tak dużego obiektu tak blisko Ziemi ma się według NASA nadarzyć w 2028 roku.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: NASA