Brytyjska policja bada, czy rosyjscy szpiedzy umieścili w samolocie do Wielkiej Brytanii paczkę z urządzeniem zapalającym, który później wywołał pożar w magazynie firmy spedycyjnej w pobliżu Birmingham - ujawnia "Guardian".
Do pożaru w magazynie w Minworth, w dystrykcie metropolitalnym Birmingham, doszło 22 lipca. Nikt nie został poszkodowany.
Jak pisze "Guardian", paczka miała dotrzeć do magazynu firmy spedycyjnej DHL drogą lotniczą, chociaż nie wiadomo, czy została przetransportowana samolotem towarowym czy pasażerskim i jakie było miejsce jej przeznaczenia.
Podobny incydent wydarzył się w Niemczech, również pod koniec lipca, kiedy podejrzana paczka zapaliła się w obiekcie tej samej firmy w Lipsku.
W poniedziałek Thomas Haldenwang, szef niemieckiej służby wywiadowczej, powiedział członkom parlamentu, że gdyby przesyłka z Lipska zaczęła płonąć podczas lotu, "doszłoby do katastrofy".
CZYTAJ WIĘCEJ: Niemcy ostrzegają przed zagadkowymi paczkami. Jedna omal nie doprowadziła do katastrofy
Policja bada powiązanie z podobnymi incydentami w Europie
"Guardian" pisze, że incydent w Birmingham został ujawniony dopiero po wspólnym dochodzeniu brytyjskiego dziennika i niemieckich nadawców WDR i NDR, co wywołało pytania o to, dlaczego władze nie informowały o nim wcześniej.
"Możemy potwierdzić, że funkcjonariusze policji ds. walki z terroryzmem prowadzą dochodzenie w sprawie incydentu w lokalu handlowym przy Midpoint Way w Minworth" - powiedział rzecznik policji metropolitalnej ds. walki z terroryzmem.
"W poniedziałek 22 lipca w tym miejscu zapaliła się przesyłka. Zajęli się nią pracownicy i lokalna straż pożarna, nie było żadnych doniesień o żadnych obrażeniach ani poważnych szkodach" - dodał.
Jak wskazuje "Guardian", brytyjscy śledczy podejrzewają, że sprawa ładunku wybuchowego jest częścią szerszej kampanii, którą rosyjscy szpiedzy prowadzili w tym roku w całej Europie, co zostało potępione przez szefów wywiadu w Wielkiej Brytanii i innych krajach.
Szef MI5 Ken McCallum ostrzegł w zeszłym tygodniu, że rosyjski wywiad wojskowy GRU wydaje się być w trakcie "ciągłej misji generowania chaosu na brytyjskich i europejskich ulicach" poprzez "podpalenia, sabotaż i inne (działania)".
"Guardian" pisze, że nikogo nie zatrzymano w związku z pożarem w Birmingham. "Funkcjonariusze współpracują z innymi europejskimi partnerami z organów ścigania, aby ustalić, czy może to być powiązane z innymi podobnymi incydentami w Europie" - powiedział rzecznik policji.
W zeszłym miesiącu firma DHL poinformowała, że paczka, która zaczęła płonąć w Niemczech, została pierwotnie wysłana z Litwy. Firma poinformowała, że zaostrzyła "protokoły i procedury bezpieczeństwa" zgodnie z zaleceniami władz europejskich.
Źródło: "Guardian"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock