W dobę z szeroko rozumianego rządu Borisa Johnsona odeszło ponad 30 osób. Jako pierwsi we wtorek swoje rezygnacje złożyli minister finansów Rishi Sunak i minister zdrowia Sajid Javid. Skala rezygnacji jest na tyle duża, że pod znakiem zapytania stoi przyszłość samego premiera Wielkiej Brytanii. W środę wieczorem na Downing Street udała się delegacja członków gabinetu, którzy - jak donosi BBC - mają żądać dymisji premiera.
Falę rezygnacji wywołała sprawa posła Chrisa Pinchera, byłego już zastępcy whipa, czyli osoby odpowiedzialnej za dyscyplinę w klubie poselskim, którego Boris Johnson powołał na to stanowisko, a wcześniej na stanowisko wiceministra spraw zagranicznych, choć wiedział o kierowanych wobec niego zarzutach dotyczących molestowania seksualnego. Sprawę pogorszyły mało wiarygodne i, jak wszystko wskazuje, nieprawdziwe wyjaśnienia, które przez ostatnie kilka dni składał rzecznik premiera.
Dwie pierwsze, kluczowe rezygnacje
Pierwszy odejście ze stanowiska ogłosił we wtorek minister zdrowia Sajid Javid. Przekazał, że uprzedził premiera Borisa Johnsona o swej rezygnacji z funkcji ministra zdrowia i opieki społecznej. "To był ogromny przywilej służyć w tej roli, ale żałuję, że nie mogę dłużej kontynuować jej z czystym sumieniem" - oświadczył Javid.
"Ton, jaki nadajesz kurs jako lider i wartości, które reprezentujesz, są odzwierciedleniem twoich kolegów, twojej partii i ostatecznie kraju. Konserwatyści w swoim najlepszym wydaniu są postrzegani jako chłodni decydenci, kierujący się silnymi wartościami. Może nie zawsze byliśmy popularni, ale byliśmy kompetentni w działaniu w interesie narodowym. Niestety, w obecnych okolicznościach opinia publiczna dochodzi do wniosku, że nie jesteśmy teraz ani jednym, ani drugim" - napisał Javid w liście do Johnsona.
Kilka minut później rezygnację ogłosił minister finansów Rishi Sunak. "Opinia publiczna słusznie oczekuje, że rząd będzie prowadzony w sposób właściwy, kompetentny i poważny" - napisał Sunak, informując o swym odejściu. "Wiem, że to może być moja ostatnia praca w ministerstwie, ale wierzę, że te standardy są warte tego, by o nie walczyć i dlatego rezygnuję" - dodał.
Jak podaje BBC, powołując się na źródła w rządzie, Steve Barclay ma zastąpić Javida na stanowisku. Minister edukacji Nadim Zahawi został wybrany na miejsce Sunaka. Zahawiego zastąpi Michelle Donelan.
Fala odejść z rządu Johnsona
Dla przyszłości brytyjskiego premiera najistotniejsze są dwie pierwsze rezygnacje. Od tego czasu ich śladem poszły kolejne osoby. Seria rezygnacji trwała dalej w środę. Poniżej prezentujemy, przygotowaną przez BBC, pełną listę osób, które do tej pory odeszły z rządu Borisa Johnsona.
Członkowie gabinetu*:
Rishi Sunak - minister finansów Sajid Javid - minister zdrowia
*Gabinet w Wielkiej Brytanii to naczelny organ władzy wykonawczej, w skład którego wchodzi premier oraz najważniejsi ministrowie (około 20 osób). "Rząd" to pojęcie szersze, odnosi się do całości administracji (łącznie około 100 ministrów).
Członkowie rządu:
Will Quince - podsekretarz stanu w departamencie ds. dzieci i rodziny Alex Chalk - prawnik generalny John Glen - sekretarz stanu ds. gospodarki w departamencie skarbu Victoria Atkins - młodsza minister* sprawiedliwości (junior minister) Robin Walker - sekretarz stanu w resorcie edukacji Jo Churchill - młodszy minister środowiska, żywności i spraw wiejskich Stuart Andrew - młodszy minister ds. mieszkalnictwa i społeczności Neil O'Brien - młodszy minister ds. mieszkalnictwa i społeczności Kemi Badenoch - młodsza minister ds. wspólnot i samorządu lokalnego Alex Burghart - młodszy minister ds. edukacji Lee Rowley - młodszy minister ds. przemysłu Julia Lopez - młodsza minister ds. mediów, danych i cyfryzacji Rachel Maclean - podsekretarz stanu w departamencie ds. ochrony nieletnich i walki z przemocą Mike Freer - podsekretarz ds. eksportu w departamencie handlu międzynarodowego
*młodszy minister (ang. junior minister, to członek rządu niższej rangi, niewchodzący w skład gabinetu)
Doradcy ministerialni:
Laura Trott - sekretarz w resorcie transportu Jonathan Gullis - sekretarz do spraw Irlandii Północnej Saqib Bhatti - sekretarz w resorcie zdrowia Nicola Richards - sekretarz w resorcie transportu Virginia Crosbie - sekretarz ds. Walii Felicity Buchan - sekretarz w ministerstwie biznesu, energii i strategii przemysłowej Claire Coutinho - sekretarz w departamencie skarbu Selaine Saxby - sekretarz w departamencie środowiska, żywności i spraw wiejskich David Johnson - sekretarz w departamencie edukacji Mims Davis - podsekretarz stanu w departamencie pracy i emerytur
Inni:
Bim Afolami - wiceprzewodniczący Partii Konserwatywnej Theo Clarke - wysłannik handlowy ds. Kenii Andrew Murrison - wysłannik handlowy ds. Maroka Mark Logan - parlamentarny prywatny sekretarz w Biurze ds. Irlandii Północnej Mark Fltecher - doradca sekretarza stanu w departamencie biznesu, energii i strategii przemysłowej David Duguid - pełnomocnik brytyjskiego rządu ds. rybołówstwa i handlu w Angoli i Zambii
W ocenie brytyjskich mediów "dalsze rezygnacje są nieuniknione", zwłaszcza że Johnson miał w środę jeszcze trzy trudne momenty: cotygodniową sesję poselskich pytań w Izbie Gmin, oświadczenie, które od razu po niej złożył Javid, oraz odbywające się co kilka miesięcy przesłuchanie premiera przed komisją łącznikową, którą tworzą szefowie wszystkich komisji w Izbie Gmin.
W środę wieczorem do siedziby brytyjskiego premiera udała się delegacja członków gabinetu, którzy - według doniesień BBC - mają żądać rezygnacji szefa rządu. Jak donosi BBC, na Downing Street pojawili się m.in. minister spraw wewnętrznych Priti Patel, nowy minister finansów Nadhim Zahawi (pełniący tę funkcję od wtorku), minister transportu Grant Shapps, minister kultury Nadine Dorries, minister ds. Irlandii Północnej Brandon Lewis, minister ds. Walii Simon Hart oraz minister ds. handlu międzynarodowego Anne-Marie Trevelyan.
Agencja Reuters podała później, że jeden z członków delegacji zachęcał premiera do ustalenia własnego harmonogramu i godnego odejścia, zamiast stawiania czoła głosowaniu nad wotum zaufania.
Johnson nie chce odejść
W środę podczas cotygodniowej sesji poselskich pytań do premiera Johnson został zapytany przez jednego z posłów z własnej Partii Konserwatywnej, czy "są to okoliczności, w których powinien podać się do dymisji". Odparł, że zrobiłby to, gdyby "czuł, że nie jest możliwe, by rząd kontynuował pracę". - Zadaniem premiera w trudnych okolicznościach, kiedy otrzymał kolosalny mandat, jest kontynuowanie działań i to właśnie zamierzam zrobić - oświadczył.
Boris Johnson konsekwentnie odrzuca apele o rezygnację z funkcji premiera. Jego zdaniem odejście szefa rządu w obliczu problemów wewnętrznych i wojny w Ukrainie byłoby "nieodpowiedzialne". - Patrzę na problemy, przed którymi stoi ten kraj. Patrzę na największą wojnę w Europie od 80 lat. I nie jestem w stanie dostrzec, na litość boską, w jaki sposób odejście w obliczu tych wyzwań miałoby być odpowiedzialne - stwierdził.
We wtorek premier Johnson wysłał listy do Rishiego Sunaka i Sajida Javida. Przekazał w nich, że "jest mu przykro z powodu ich rezygnacji". Podziękował Javidowi za jego list z rezygnacją. "Bardzo mi przykro, że go otrzymałem" - dodał. Pochwalił go za jego pracę jako ministra zdrowia podczas pandemii COVID-19. "Będziemy bardzo za tobą tęsknić" - napisał.
Skandal obyczajowy w Partii Konserwatywnej
Pierwsze dwie rezygnacje złożone zostały kilka minut po tym, jak Johnson udzielił wywiadu, w którym przyznał, że nie powinien był w lutym mianować posła Chrisa Pinchera na stanowisko zastępcy whipa.
Sprawa ta zaczęła się 30 czerwca, gdy wyszło na jaw, że Pincher poprzedniej nocy, będąc mocno pijany, molestował seksualnie w jednym z klubów w Londynie dwóch mężczyzn. Pincher złożył rezygnację, a Johnson uznał, że zamyka to sprawę.
Nie zamknęło, bo okazało się, że nie był to jednostkowy incydent, lecz Pincher ma na koncie długą historię tego typu zachowań, a na dodatek pogłoski o nich krążyły już od kilku lat. W związku z tym zaczęły się pojawiać pytania, czy Johnson wiedział o nich, gdy w 2019 roku powoływał Pinchera na stanowisko wiceministra spraw zagranicznych, a w lutym tego roku - zastępcę whipa. Sytuację pogarszały mało wiarygodne, i jak wszystko wskazuje, nieprawdziwe wyjaśnienia, które składał w tej sprawie rzecznik premiera. Najpierw mówił on, że Johnson o tym nie wiedział, później, że nie wiedział o zarzutach, a słyszał tylko pogłoski, a wreszcie, że został zdawkowo poinformowany o zarzutach.
Sunak i Javid to drugi i trzeci spośród członków rządu Johnsona składających rezygnacje po wybuchu pod koniec 2021 roku afery w związku z alkoholowymi imprezami na Downing Street w czasie restrykcji covidowych. W czerwcu, po fatalnych dla Partii Konserwatywnej porażkach w wyborach uzupełniających w dwóch okręgach, rezygnację złożył jej przewodniczący Oliver Dowden. Jednak wtorkowe rezygnacje, w tym zwłaszcza Sunaka, mają nieporównanie większy kaliber i mogą oznaczać, że z obecnych problemów Johnson nie zdoła się już podnieść. Johnson objął stanowisko lidera Partii Konserwatywnej i premiera w drugiej połowie lipca 2019 roku.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN24