Wielka Brytania musi zachować ostrożność - uważa Hans Kluge. Dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Europie apeluje do Borisa Johnsona o rozsądek przy łagodzeniu niektórych restrykcji. - Będziemy się temu przyglądać i będziemy to stale analizować, przechodząc do kolejnego etapu w naszym planie - powiedział premier.
Od poniedziałku w Anglii otwarte będą wszystkie sklepy, ale restauracje, puby, bary, salony fryzjerskie i kosmetyczne nadal pozostaną zamknięte co najmniej do 4 lipca.
Jak powiedział regionalny dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Europie Hans Kluge, Wielka Brytania powinna znieść część restrykcji dopiero wtedy, gdy rządowy system okaże się "solidny i skuteczny". W wywiadzie dla "Guardiana" ostrzegł przed ponownym otwarciem gospodarki. Jego zdaniem Brytyjczycy pozostają w "bardzo aktywnej fazie pandemii".
Chcą zmniejszyć obowiązkową odległość
Tymczasem brytyjski rząd znajduje się pod coraz większą presją ze strony przedsiębiorców, ale także części posłów, by zmniejszyć obowiązkową dwumetrową odległość do jednego metra, tak jak zrobiły to już Dania czy Francja. Według nich dwie trzecie pubów pozostanie zamkniętych, jeśli będzie konieczne utrzymywanie dwumetrowej odległości.
- W związku z tym, że liczba osób zakażonych koronawirusem spada do jednego na tysiąc, do jednego na 1600, a może nawet mniej, statystycznie rzecz biorąc, szanse na to, że w odległości dwóch metrów, jednego metra lub nawet jednej stopy spotkasz kogoś, kto ma wirusa, spadają. Zatem tworzy się większe pole manewru i będziemy się temu przyglądać i będziemy to stale analizować, przechodząc do kolejnego etapu w naszym planie - powiedział Boris Johnson, zapytany o to przez dziennikarzy w czasie wizyty w centrum handlowym Westfield Stratford City we wschodnim Londynie.
Wcześniej w niedzielę o potencjalnym zmniejszeniu odległości dwóch metrów mówił minister finansów Rishi Sunak. - Choć chciałbym, aby została ona zredukowana, z ekonomicznego punktu widzenia wszyscy chcieliby, aby została zredukowana, możemy to zrobić tylko wtedy, gdy będzie to bezpieczne i odpowiedzialne - powiedział stacji BBC. Jak dodał, "naukowcy jasno stwierdzili, że istnieje inny stopień ryzyka na różnych poziomach".
Źródło: tvn24.pl, Reuters, PAP