Walijska policja potwierdziła tożsamość trzech osób, które w miniony weekend zginęły w wypadku samochodowym na przedmieściach Cardiff. To dwie 21-latki i 24-latek. "The Independent" informuje, że jedna z ofiar śmiertelnych, Eve Smith, osiem lat temu w wypadku samochodowym straciła przyrodnią siostrę.
Wrak samochodu, którym podróżowała piątka znajomych, znaleziono w poniedziałek, 6 marca, tuż po północy, w okolicach drogi szybkiego ruchu na przedmieściach Cardiff. W aucie znajdowały się ciała trzech osób. Było tam też dwoje rannych, którzy przeżyli. Początkowo media informowały, że jedną z ocalałych jest 20-letnia Sophie Russon. Kilka godzin później policja potwierdziła tę informację i dodała, że wypadek przeżył również 32-letni Shane Loughlin. Oboje są w stanie krytycznym. Ofiary śmiertelne to 21-letnia Eve Smith, 21-letnia Darcy Ross oraz 24-letni Rafel Jeanne.
Przez dwie doby uznawani za zaginionych
Według informacji BBC pięcioro znajomych po raz ostatni widziano w nocy z piątku na sobotę, ok. godz. 2.00, w Cardiff, gdzie pojechali na imprezę. Później kontakt z nimi się urwał. Przez ponad dwie doby uznawani byli za zaginionych. Jak podkreśla m.in. Sky News, ich bliscy i znajomi skarżyli się na pracę policji. Cytowana przez lokalne media znajoma ofiar przekazała, że to członkowie lokalnej społeczności znaleźli za drzewami wrak auta, a policja przybyła na miejsce dopiero po otrzymaniu wezwania.
Wypadek w Cardiff. Znajomi wspominają ofiary
W poniedziałek w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się wpisy upamiętniające ofiary. "W tej chwili brak mi słów" - napisała jedna ze znajomych Smith i Ross, której post cytuje BBC. "Eve Smith, byłaś naprawdę piękną młodą dziewczyną" - dodała, zaznaczając, że 21-latka miała "serce ze złota".
We wpisie wspomniała też o Ross: "Byłaś jedyna w swoim rodzaju. Będę tęsknić za próbami bycia twoim, jak to byś nazwała, 'życiowym coachem'. Byłaś prawdziwym promieniem słońca zwłaszcza w gorsze dni".
Wpis związany z tragedią pojawił się też na profilu należącym do internauty określanego przez BBC jako znajomy Loughlina. "To, co spotkało Rafela Jeanne’a i te dwie dziewczyny, łamie mi serce. Gdy myślę o tym, że oni wszyscy byli tam przez ten cały czas (do momentu znalezienia wraku - red.), moje ciało nadal się trzęsie i robi mi się niedobrze" - napisał cytowany przez portal użytkownik. Zaznaczył też, jak "bezradnie" musiał czuć się Loughlin, będąc "uwięzionym wewnątrz" samochodu.
ZOBACZ TEŻ: Machała na jadącą chodnikiem rowerzystkę, ta wpadła pod samochód. 49-latka skazana za spowodowanie śmierci
Siostra Eve Smith też zginęła w wypadku
Z kolei "The Independent" informuje, że dla rodziny Smith to druga podobna tragedia w ciągu kilku lat. W 2020 roku Eve Smith wystąpiła wraz z rodzicami w emitowanym na antenie telewizji Sky programie dokumentalnym "This is Our Family", w którym opowiadali, jak radzili sobie po śmierci Xany Doyle, przyrodniej siostry Eve.
Jak wyjaśnia "The Independent", Xana zginęła w wypadku samochodowym w 2015 roku. Miała wtedy 19 lat. Skradziony wcześniej samochód, w którym była pasażerką, jadąc z prędkością prawie 100 km/h, wypadł z drogi i koziołkował, po czym wylądował na dachu. Policja ustaliła, że kierowca, 23-letni wówczas Sakhawat Ali, w momencie wypadku był pod wpływem narkotyków i alkoholu. Skazano go na ponad osiem lat więzienia. Wyrok siedmiu lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności usłyszał 21-letni Shabaz Ali, kuzyn kierowcy, który również uczestniczył w zdarzeniu.
"Wiem, że tam na górze jesteś bezpieczna wraz ze swoją piękną siostrą Xaną, ale ja nie byłam gotowa na to, by dać ci odejść. Bez ciebie moje ciało cierpi, proszę, czuwaj nade mną" - napisała w poniedziałek na Facebooku Sherridan Borg, inna przyrodnia siostra Eve.
Źródło: BBC, Sky News, Wales Online
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/YahooNewsUK