Weszła w życie ukraińska ustawa o mobilizacji. "Nikt nie będzie wysyłał świeżaka na pierwszą linię frontu"

Źródło:
tvn24.pl
Ambasador Wasyl Zwarycz o mobilizacji Ukraińców przebywających za granicą
Ambasador Wasyl Zwarycz o mobilizacji Ukraińców przebywających za granicąTVN24
wideo 2/3
Ambasador Wasyl Zwarycz o mobilizacji Ukraińców przebywających za granicąTVN24

W Ukrainie weszła w życie nowa ustawa o mobilizacji. Od teraz w ciągu dwóch miesięcy osoby w wieku poborowym muszą zaktualizować swoje dane m.in. o numer telefonu i adres zamieszkania w wojskowych biurach rejestracji i poboru. Bez tej aktualizacji mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat nie będą mogli korzystać z usług konsularnych za granicą.

18 maja w Ukrainie weszła w życie nowelizacja ustawy o mobilizacji. Wszyscy obywatele Ukrainy podlegający obowiązkowi służby wojskowej w wieku od 18 do 60 lat muszą zaktualizować swoje dane w wojskowych biurach rejestracji i poboru w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.

Za naruszenie zasad rejestracji wojskowej w specjalnym okresie grozi grzywna w wysokości od 17 000 do 25 500 hrywien, czyli od 1700 do ponad 2500 złotych.

Mężczyźni podlegający obowiązkowi służby wojskowej, którzy przebywają za granicą, będą musieli zaktualizować informacje o swoim koncie w ciągu 60 dni. Można to zrobić zdalnie za pośrednictwem poczty elektronicznej lub telefonicznie przez terytorialne centrum rekrutacyjne w Ukrainie. Ponadto należy podać swój numer telefonu, adres e-mail i informacje o aktualnym adresie zamieszkania.

Ukraina przywraca świadczenie usług konsularnych

- Chodzi przede wszystkim o dwie rzeczy: sprawiedliwość i obowiązek - stwierdził ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz w programie "Jeden na Jeden" w TVN24.

Na razie ukraińskie władze nie wypracowały sposobu dalszego postępowania wobec osób przebywających za granicą po tym, jak zaktualizują swoje dane w systemie. - Jedną z problematycznych sytuacji będzie przejście przez komisję lekarską. Jak ją przejść, jeśli dana osoba znajduje się za granicą, nie jest jeszcze jasne - tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl Yurii Tokar, generalny konsul Ukrainy we Wrocławiu. 

Konsulat Ukrainy we WrocławiuSvitlana Kucherenko

Bez aktualizacji danych nie mają dostępu do usług konsularnych

Jeśli osoba podlegająca obowiązkowi służby wojskowej nie zaktualizuje swoich danych osobowych, zostanie pozbawiona możliwości korzystania z usług konsularnych w zagranicznych placówkach dyplomatycznych Ukrainy, na przykład przy ubieganiu się o nowy zagraniczny paszport.

- Musimy zrozumieć, że Siły Zbrojne Ukrainy kurczą się z każdym dniem. Teraz państwo jest na skraju upadku i za chwilę może nie być nikogo, kto mógłby go bronić - dodaje konsul generalny.

Wcześniej konsulaty Ukrainy na całym świecie wstrzymały świadczenie usług dla mężczyzn w wieku poborowym. - Jak to teraz wygląda: mężczyzna w wieku wojskowym wyjechał za granicę, pokazał swojemu krajowi, że nie zależy mu na jego przetrwaniu, a następnie chce otrzymywać usługi od tego kraju. To nie działa w ten sposób - pisał Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy na portalu X.

Mimo tymczasowego zaprzestania usług konsularnych mężczyźni w wieku poborowym codziennie przychodzą do centrum paszportowego we Wrocławiu, żeby zapytać o stan swoich dokumentów. Zapytaliśmy, co sądzą na temat nowych przepisów.

Paszportowy serwis we WrocławiuSvitlana Kucherenko

- Uważam, że tym krokiem Ukraina i jej przywódcy jeszcze bardziej odsuwają od siebie ukraińskich obywateli, co oznacza, że w żaden sposób nie zachęcają ludzi do powrotu. Uważam, że jest to bardzo zły krok ze strony ukraińskich władz wobec Ukraińców przebywających za granicą. Jest to środek przymusu, za pomocą którego władze chcą sprowadzić ludzi z powrotem - mówi Dmytro.

- Jestem co do tego sceptyczny. Może część z nich wróci, ale nie wszyscy - mówi Zhenya.

- Złożyłem wniosek o paszport trzy miesiące temu i nadal czekam. Nie wiem, co będzie dalej - mówi Sergii.

- Szczerze mówiąc, jeśli cały batalion Monako (tak Ukraińcy potocznie mówią o grupie najbogatszych i najbardziej uprzywilejowanych ludzi, którzy uciekli w pierwszych dniach wojny na Zachód - red.) zaktualizuje swoje dane, pójdę za nimi. Brałem już udział w ATO (Antyterrorystycznej Operacji na wschodzie Ukrainy) do 2017 roku i gdyby wtedy wszystko było w porządku z państwem, nie rozmawiałbym teraz z wami - mówi Petro.

Wielu mężczyzn obawia się, że zostaną mięsem armatnim. Generał Roman Polko, były dowódca GROM, jest przekonany, że w ukraińskim wojsku przyda się każdy i nie zawsze na pierwszej linii frontu.

- Rosja ma trzykrotną przewagę w ludziach. Ponieważ ogólny potencjał Ukrainy jest dużo mniejszy to musi ona zwyciężać techniką, zaawansowanymi nowoczesnymi technologiami. W tej chwili trwa szkolenie, przygotowywanie ludzi do tego - zaznacza.

Ukraińskie wojsko potrzebuje żołnierzy

- Nikt nie będzie wysyłał świeżaka na pierwszą linię frontu, bo się będą koledzy bać. Bo jak mają niepewnego człowieka, to mogą tak naprawdę zginąć od jego pocisków. Każdego dopasuje się odpowiednio do stanowiska. Jak ktoś nie będzie miał predyspozycji do tego, żeby być na pierwszej linii no to będzie w logistyce, w jakimś innym obszarze. Myślę, że ci młodsi ludzie będą wykorzystywani do obsługiwania dronów, systemów bezzałogowych, czyli całej tej elektroniki, która pozwoli zdobyć dominującą przewagę nad stroną rosyjską - mówi generał Roman Polko.

O braku ludzi na froncie mówią w rozmowie z tvn24.pl również ukraińscy żołnierze. - Sytuacja jest taka, że ludzie są potrzebni teraz i będą potrzebni w przyszłości, ponieważ armia ma dużo wakatów, a szczególnie mało dobrych specjalistów, takich jak zwykli programiści. Potrzebni są też inni specjaliści, zwłaszcza elektrycy, lekarze, instalatorzy oraz inżynierowie. Trzeba zrozumieć, że armia to ogromny mechanizm i można w niej służyć i nigdy nie pojechać na front, jako żołnierz piechoty - mówi Sergii, żołnierz 118 brygady zmechanizowanej.

Jak dodaje, w ukraińskiej armii jest ciągła potrzeba rotacji, zarówno przez ponoszone straty, ale również by po prostu dać innym żołnierzom odpocząć, ponieważ jest to męczące psychicznie.

- Niestety, istnieje potrzeba duża potrzeba w ludziach. Ustawę mieli opracować i wprowadzić jakiś czas temu. Fakt, że w ukraińskim wojsku nie ma demobilizacji, również wiele mówi. Wojskowi stali się, że tak powiem, legalnymi niewolnikami, ponieważ nie ma nikogo, kto mógłby ich zastąpić i w rzeczywistości okazuje się, że nie zostaną zastąpieni - mówi Yaroslav żołnierz 1 brygady pancernej.

- Moim zdaniem to nie jest normalne, że niektórzy obywatele nie chcą walczyć, ponieważ w naszym kraju toczy się wojna i każdy mężczyzna jest zobowiązany do służby wojskowej - mówi Ruslan, żołnierz 756. pułku.

Autorka/Autor:SK

Źródło: tvn24.pl