Władze odzyskały kontrolę nad więzieniem rządzonym przez gang. Działało "jak małe miasto", z basenem i zoo

Źródło:
BBC, Reuters

Wenezuelskie władze odzyskały kontrolę nad więzieniem Tocoron, którym od lat rządził potężny gang Tren de Aragua. W zakładzie karnym znajdowały się udogodnienia, takie jak basen czy mini zoo, a z jego murów członkowie gangu kierowali działalnością przestępczą w kilku krajach Ameryki Południowej.

Wenezuelskie władze przekazały, że udało im się odzyskać kontrolę nad znajdującym się w centrum kraju więzieniem Tocoron, rządzonym od wielu lat przez gang znany jako Tren de Aragua. W środę około 11 tysięcy funkcjonariuszy zjawiło się na miejscu, podczas operacji przechwycili dziesiątki sztuk broni i amunicji. Nie podano szczegółów dotyczących przebiegu działań policji, ale minister spraw wewnętrznych Remigio Ceballos zapowiedział, że zakład zostanie zupełnie "oczyszczony", a więźniowie zostaną przeniesieni do innej placówki.

ZOBACZ TEŻ: Haiti. Koalicja gangów grozi obaleniem rządu "przy użyciu broni"

Więzienie niczym "małe miasto"

Więzienie Tocoron uważane było za jedno z najbardziej niebezpiecznych w Wenezueli. Stało się siedzibą gangu Tren de Aragua, który jest najpotężniejszym wenezuelskim gangiem. Operuje w kraju i poza granicami, zza murów więzienia kierował przestępstwami w wielu innych państwach Ameryki Południowej. Członkowie grupy trudnią się mi.n. handlem ludźmi, sutenerstwem i wyłudzeniami od migrantów.

Jednocześnie gang wyposażył rządzone przez siebie więzienie w różne "udogodnienia", takie jak basen, klub nocny, sale gier, a nawet mini zoo. W środku żyli nie tylko skazani przestępcy, ale także ich partnerzy czy krewni. Wszyscy mogli się w środku swobodnie przemieszczać - podaje BBC. Jedna z wenezuelskich gazet donosiła nawet, że podczas kryzysu gospodarczego w kraju lokalni mieszkańcy udawali się do Tocoron, aby kupić produkty pierwszej potrzeby, których nigdzie indziej nie mogli dostać. Dziennikarze poinformowali, że gdy policjanci przejęli więzienie, widzieli funkcjonariuszy wyprowadzających z niego motocykle, wynoszących telewizory i mikrofalówki.

W rozmowie z BBC Ronna Rísquez, autorka książki o Tren de Aragua zauważyła, że więzienie funkcjonowało "jak małe miasto". Ekspertka przestrzega jednak przed pochopnym wysnuwaniem wniosków na temat końca gangu w związku z zamknięciem zakładu karnego. - Ich centrum operacyjne zostało zamknięte, ale liderzy organizacji i jej komórki poza granicami mogą dalej funkcjonować - podkreśliła.

BBC zwraca też uwagę, że fakt, że tak duża operacja w więzieniu pełnym członków jednego z najgroźniejszych gangów w kraju przebiegła tak pokojowo, prowadzi do spekulacji, że władze mogły negocjować z przestępcami. Rządzący pogratulowali siłom bezpieczeństwa "przywrócenia porządku" w więzieniu i pochwalili ich za "czyste i szybkie działania". Na platformie X (dawny Twitter) prezydent Nicolas Maduro opublikował zdjęcia z akcji policji.

ZOBACZ TEŻ: Ciało gangstera skradziono z cmentarza. Junior Roldán "miał wielu wrogów"

Autorka/Autor:pb//az

Źródło: BBC, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Edgloris Marys/Shutterstock