Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro może przez pół roku rządzić dekretami. Zgodził się na to w niedzielę parlament, przyjmując stosowaną ustawę. Przeciwko nadzwyczajnym uprawnieniom dla prezydenta głosowała opozycja.
Maduro zwrócił się do Zgromadzenia Narodowego (parlamentu) o przyznanie mu prawa rządzenia dekretami - po raz drugi w ciągu niespełna dwóch lat swoich rządów. Zapowiedział, że zamierza rządzić dekretami, by bronić kraju przed "imperialistycznym zagrożeniem" ze strony USA. To bezpośrednia reakcja na sankcje nałożone przez Waszyngton na przedstawicieli władz w Caracas.
Sankcje USA
Prezydent USA Barack Obama wydał w poniedziałek dekret w sprawie objęcia sankcjami siedmiu wenezuelskich polityków i urzędników oskarżanych o łamanie praw człowieka i korupcję.
Dekret rozszerza zakres sankcji, które Kongres USA nałożył w ub. roku na polityków odpowiedzialnych za śmierć ponad 40 osób podczas tłumienia antyrządowych protestów. Od objęcia władzy w 2013 r. po śmierci swego mentora Hugo Chaveza Maduro wielokrotnie powtarzał, że z inicjatywy USA zorganizowano już pięć zamachów na jego życie i kilkanaście "aktów sabotażu oraz spisków". Wenezuelczycy od początku 2014 r. protestowali przeciw pogarszającej się sytuacji gospodarczej, wysokiemu poziomowi przestępczości i coraz bardziej autorytarnym rządom prezydenta Maduro. Rząd określał demonstracje jako próbę puczu, a Maduro wielokrotnie oskarżał USA o podsycanie ulicznych protestów.
Autor: mn\mtom / Źródło: PAP