Matka powtarzała: nie płacz, bo zabiją. Gdy tatuowali jej obozowy numer, nie płakała. Teraz ucałował ją w to miejsce papież

Źródło:
PAP

Papież Franciszek ucałował numer obozowy wytatuowany na ręce byłej więźniarki niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau Lidii Maksymowicz.

Do spotkania doszło w trakcie audiencji na dziedzińcu Świętego Damazego w Watykanie. Papież witał się z jej uczestnikami, rozmawiał i błogosławił.

W czasie kilkuminutowej rozmowy z Lidią Maksymowicz z Krakowa papież nachylił się i pocałował ją w rękę w miejscu, gdzie ma numer obozowy.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Lidia Maksymowicz do obozu Auschwitz-Birkenau trafiła jako Luda Boczarowa – Białorusinka. Została uznana za trzyletniego wroga Trzeciej Rzeszy. Razem z matką i dziadkami. Kiedy jej ojciec z Armią Czerwoną poszedł na front, reszta rodziny ukrywała się z partyzantami w lesie. – Byłam zahartowanym dzieckiem wojny – powie później. Być może to uratowało jej życie i pozwoliło przetrwać warunki w obozie koncentracyjnym. Kiedy trafiły do więzienia w Białorusi, matka powtarzała jej: "Nie płacz, bo zabiją". Zapamiętała. Nie płakała nawet wtedy, gdy w prymitywny, bolesny sposób tatuowano jej na przedramieniu obozowy numer – 70072.

Lidia Maksymowicz przeżyła Auschwitz ale usłyszała, że jej matce to się nie udało. To nie była prawda. Spotkały się wiele lat po wojnie. Życie przeżyły osobno.

CZYTAJ WIĘCEJ O LIDII MAKSYMOWICZ W MAGAZYNIE TVN24

Więźniowie i ofiary KL Auschwitz PAP

Lidia Maksymowicz jest bohaterką filmu "70072, dziewczynka, która nie potrafiła nienawidzić" , zrealizowanego przez włoskie stowarzyszenie La Memoria Viva. Jego premiera odbyła się online 27 stycznia tego roku, w Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: PAP