Sekretarz stanu USA John Kerry zadeklarował, że Waszyngton podejmie współpracę z nowym palestyńskim rządem jedności "tak jak tego potrzebujemy", ale będzie śledził jego deklarowany dialog polityczny z Izraelem. Jak jednocześnie podkreślił, USA nie uznają tego rządu, gdyż nie reprezentuje on konkretnego państwa.
- Zamierzamy obserwować (ten rząd) bardzo uważnie, jak mówiliśmy od samego początku, by absolutnie zapewnić, że przestrzega wszystkich tych rzeczy, o jakich mówił, że nie przekracza ustalonej granicy - powiedział Kerry w trakcie wizyty w stolicy Libanu Bejrucie.
Prezydent Mahmud Abbas zaprzysiągł w poniedziałek w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu palestyński rząd jedności, który tworzą dwa rywalizujące ze sobą ugrupowania - Fatah oraz kontrolujący Strefę Gazy Hamas. Islamistyczny Hamas za swój cel polityczny uznaje zniszczenie państwa Izrael i dlatego izraelskie władze wykluczyły możliwość negocjacji z nowym rządem. Kerry zaznaczył, że USA nie uznają rządu palestyńskiego. - Proszę mi pozwolić bardzo wyraźnie powiedzieć: Stany Zjednoczone nie uznają rządu odnoszącego się do Palestyny, gdyż uznają państwa, a państwa tutaj nie ma. To nie jest kwestia uznania rządu - wskazał sekretarz stanu.
Bacznie będą obserwować
Dodał, iż amerykańska ustawa o pomocy dla Autonomii Palestyńskiej nakazuje władzom USA sprawdzanie, czy nie ujawniają się "jakiekolwiek niedopuszczalne wpływy Hamasu".
- W tej chwili ich nie mamy i będziemy to sprawdzać z dnia na dzień - będziemy oceniać skład (nowego rządu), będziemy oceniać politykę nowego rządu technokratów i będziemy odpowiednio korygować nasze podejście - powiedział. Odbyłem kilka rozmów z (izraelskim) premierem Benjaminem Netanjahu. Rozmawiamy o tym wyczerpująco na bieżąco. Izrael jest naszym przyjacielem, naszym mocnym sojusznikiem - zadeklarował Kerry, co oznacza zbagatelizowanie przez niego doniesień, iż sprawa nowego palestyńskiego rządu poróżniła USA i Izrael.
Autor: mtom / Źródło: PAP