Dowódca sił USA w Europie generał Ben Hodges powiedział we wtorek w Berlinie, że w ocenie amerykańskich sił zbrojnych na wschodzie Ukrainy jest 12 tys. rosyjskich żołnierzy. W skład rosyjskich oddziałów na Ukrainie wchodzą też doradcy wojskowi.
Według Hodgesa 29 tys. rosyjskich żołnierzy stacjonuje na Krymie, a przy granicy z Ukrainą pozycje zajęło 50 tys. żołnierzy, na wypadek gdyby prorosyjscy separatyści zaczęli odnosić znaczące porażki, a armia Ukraińska uzyskała kontrolę nad obszarami objętymi konfliktem.
Kreml stale utrzymuje, iż na wschodniej Ukrainie nie ma rosyjskich żołnierzy.
Zarówno Kijów, jak i Zachód powtarzają z naciskiem, że istnieją niepodważalne dowody na wojskową obecność Rosji na wschodniej Ukrainie, a Moskwa kieruje działaniami separatystów.