Po zmasowanych ostrzałach artyleryjskich lotniska w Doniecku ukraińscy żołnierze stracili kilka zajmowanych pozycji, ale nadal utrzymują kontrolę nad terminalem i częścią portu. Podczas odpierania szturmu "cyborgom" udało się rozbić oddział rosyjski. Wzięli także dwóch jeńców - funkcjonariuszy czeczeńskiego MSW.
"Artylerzyści rosyjscy dostają obłędu. Szczątki żołnierzy rosyjskich są stłoczone wzdłuż linii naszej obrony. Liczby zabitych po ich stronie są różne. Od 50 do 250 osób. To tylko obszar lotniska. Ilu jest na linii demarkacyjnej? Nie wiemy" - pisał na Facebooku ukraiński dziennikarz i publicysta Petro Szuklinow.
Dmytro Tymczuk, który od początku konfliktu w Donbasie relacjonuje wydarzenia na wschodzie Ukrainy, podał, że "cyborgi", jak określani są broniący lotniska ukraińscy żołnierze, po rozbiciu jednej z grup szturmowych przeciwnika wzięli dwóch czeczeńskich jeńców - funkcjonariuszy czeczeńskiego MSW, zwanych kadyrowcami od nazwiska prezydenta Czeczenii Ramzana Kadyrowa.
Rosyjska jednostka pancerna zdążyła się wycofać
Separatyści kontynuują szturm w okolicach lotniska. Tradycyjnie ostrzeliwują port z systemów rakietowych Grad. Ukraińskie wojska z kolei skoncentrowały wysiłki w rejonie miejscowości Spartak, skąd przeciwnik atakował z artylerii port lotniczy. Po serii ostrzałów artyleryjskich Ukraińcy przejęli pozycję rebeliantów. Rosyjska jednostka pancerna zdążyła się wycofać, a separatyści bronią się zacięcie w regionie pobliskiej Gorłówki.
Rebelianci atakują także inne miejscowości w obwodzie donieckim. W samym Doniecku w wyniku ostrzałów zginął jeden cywil, a kilku innych zostało rannych. W Awdiejewce pocisk trafił w szkołę. Obyło się bez ofiar, ponieważ lekcje zostały odwołane.
W obwodzie ługańskim bojownicy zdetonowali ładunek w pobliżu ciężarówki Ural z ukraińskimi żołnierzami z 80. brygady ze Lwowa. Dwóch wojskowych zostało rannych. Były gubernator obwodu donieckiego, znany oligarcha Serhij Taruta, apeluje do mieszkańców Donbasu, by opuścili region konfliktu.
Putin wydał rozkaz?
Zdaniem doradcy zastępca ukraińskiego ministra obrony Wasyla Budyka rozkaz o nasileniu ataków w Donbasie wydał prezydent Rosji Władimir Putin. "Rozmawiałem z szefem naszej grupy, przedstawicielem sztabu generalnego w Doniecku. Mówił, że sytuacja jest bardzo napięta. Rebelianci prowadzą ogień z systemów rakietowych. Rozumiem, że Putin wydał rozkaz w tej sprawie" - mówił Budyka ukraińskiemu portalowi glavred.
W ciągu ostatniej doby separatyści ostrzelali pozycje ukraińskich wojsk w obwodach donieckim i ługańskim ponad 70 razy. Dowódcy ukraińskiego Sztabu Generalnego alarmują, że oprócz systemów Grad rebelianci atakują z nowego rosyjskiego uzbrojenia - miotaczy ognia Buratino.
Władze w Kijowie oskarżają bojowników o łamanie ustaleń z Mińska dotyczących zawieszenia broni. Rozmowy w sprawie rozejmu przedłużają się. Jutro w Astanie o sytuacji w Donbasie mieli dyskutować w "formacie normadzkim" prezydenci Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec. Do rozmów jednak nie dojdzie.
Autor: tas\mtom / Źródło: inforesist.org, newsru.ua
Źródło zdjęcia głównego: kadr z filmu dok. „Dobrowolcy Bożoj czoty", reż. L.Kanter, L. Jasnij