- To obszar najbardziej agresywnej wojny elektronicznej na planecie - mówi o Syrii i okolicach szef amerykańskiego Dowództwa Operacji Specjalnych, cytowany przez portal Breaking Defense. Generał Raymond Thomas przyznaje, że problemy mają nawet służące do walki elektronicznej maszyny EC-130 Compas Call. Niesprecyzowani przeciwnicy mają je "atakować" i "obezwładniać".
We wtorek na konferencji poświęconej wywiadowi elektronicznemu, wojskowy mówił o sytuacji w Syrii i jej okolicach. - Każdego dnia jesteśmy tam poddawani próbom. Blokują naszą łączność, obezwładniają nasze EC-130 i temu podobne - stwierdził generał, cytowany przez Breaking Defense.
Według portalu, wojskowy nie rozwinął swojej wypowiedzi i nie wskazał, kim są przeciwnicy. Nie wyjaśnił też na czym konkretnie ma polegać "obezwładnianie" EC-130.
Elektroniczna walka nad Syrią
Wydaje się jednak, że jest tylko jedno państwo, które mógł mieć na myśli generał Thomas - Rosja.
Potencjał rosyjskich sił zbrojnych w zakresie walki elektronicznej jest znany i docenianz na Zachodzie. Nie ma też większych wątpliwości, że Rosjanie odpowiedni sprzęt umieścili w Syrii, gdzie mogą go wypróbować w wymagających warunkach. W mediach społecznościowych już w 2016 roku pojawiały się zdjęcia różnych systemów walki elektronicznej rozmieszczonych w rosyjskich bazach na terenie Syrii.
Dodatkowo, w połowie kwietnia tego roku, telewizja NBC News podała, powołując się na czterech wojskowych informatorów, że Rosjanie znacznie zintensyfikowali wojnę w syryjskim eterze. - Zakłócają działania systemów GPS i łączności dronów, poważnie wpływając na nasze działania - mówił jeden z rozmówców stacji. Działania Rosjan miały się nasilić zwłaszcza po użyciu broni chemicznej w Dumie i gwałtownym wzroście napięcia w relacjach z Zachodem, który skończył się uderzeniem rakietowym Zachodu na Syrię.
Ze słów generała Thomasa wynika, że problemy mają nie tylko drony, ale znacznie większe i bardziej zaawansowane technicznie EC-130. To specjalnie zmodyfikowane maszyny C-130 Herkules, służące jako latające platformy do prowadzenia walki elektronicznej. Namierzają różne systemy wroga i starają się zablokować ich działanie wysyłając w ich kierunku specjalnie uformowane silne wiązki fal elektromagnetycznych. Zajmują się także namierzaniem, podsłuchiwaniem i śledzeniem na przykład radiostacji czy telefonów.
Działania EC-130 nie są nagłaśniane i nie ma wielu informacji na ten temat. Nie ulega jednak wątpliwości, iż są wykorzystywane w praktycznie każdym współczesnym konflikcie, w którym uczestniczy armia USA. Podczas walk z dżihadystami na terenie Syrii i Iraku EC-130 miały krążyć nad tak zwanym Państwem Islamskim każdego dnia.
Walka, w której Rosjanie mogą być lepsi
Loty maszyn Compas Call są tylko częścią znacznie większej cichej wojny toczącej się nad Syrią i okolicą. Nieustannie kręcą się tam różne samoloty zwiadowcze - zachodnie i rosyjskie. Niektóre loty można śledzić za pomocą cywilnych portali, ponieważ wojskowe załogi zostawiają włączone nadajniki identyfikacyjne podczas krążenia w obszarach przemierzanych przez samoloty pasażerskie.
Na przykład kilkanaście godzin przed uderzeniem Zachodu na Syrię w połowie kwietnia, nad Morzem Śródziemnym zjawił się wielki dron RQ-4 Global Hawk. Kilka godzin przed atakiem dołączył do niego przynajmniej jeden załogowy samolot zwiadu elektronicznego RC-135 Rivet Joint. Nie wiadomo, ile podobnych maszyn mogło się wówczas kręcić w pobliżu Syrii bez włączonych transponderów.
W dobie nieustannego wzrostu znaczenia elektroniki w codziennym życiu i na wojnie, podobne niewidzialne zmagania w eterze stają się coraz ważniejsze. Wiele wojskowych systemów jest uzależnionych od nawigacji satelitarnej, stałej łączności czy działania różnych systemów radarowych.
Rosjanie od dekad kładą duży nacisk na systemy do walki elektronicznej, ponieważ ich najgroźniejszym przeciwnikiem mogą być bardziej zaawansowane technicznie wojska NATO. Obecnie jednak wielu zachodnich wojskowych i ekspertów podkreśla, że na tym polu to Sojusz powinien gonić Rosjan.
Autor: mk/adso / Źródło: Breaking Defense, Defense News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: USAF