Szef unijnej „grupy mędrców” chciał wykluczyć Lecha Wałęsę, jednak po interwencji premiera Donalda Tuska były prezydent zostaje w jej składzie – dowiedziała się TVN24.
Według informacji TVN24 szef grupy, były premier Hiszpanii Felipe Gonzalez chciał zastąpić Wałęsę innym polskim kandydatem. Miejsce byłego prezydenta zaproponowano dyrektor Instytutu Spraw Publicznych Lenie Kolarskiej-Bobińskiej. Przedstawiciel Gonzaleza w rozmowie telefonicznej wyjaśnił jej, że Lech Wałęsa to historyczna postać, ale nie pasuje do formatu grupy i nie zna języków.
Jak dowiedziała się TVN24, podobną propozycję dostali: szef Demos Europa Paweł Świeboda i była szefowa UKIE Ewa Ośnicka-Tamecka.
Nieoficjalnie mówi się, że Gonzales nie chciał, żeby wśród „mędrców” ktoś bardziej znany niż on sam. Jego przedstawiciele grozili nawet, że jeśli kandydatem Warszawy nadal będzie Wałęsa, to żaden Polak nie trafi do grona "mędrców". Jednak po interwencji Donalda Tuska grupa zmieniła zdanie. – Premier rozmawiał z kilkoma europejskimi przywódcami i problem został szybko i skutecznie rozwiązany – poinformował szef UKIE Mikołaj Dowgielewicz.
Unijni przywódcy chcą, by "grupa mędrców" skupiła się na planach UE w latach 2020-2030, zwłaszcza na gospodarczych wyzwaniach globalizacji. Powołana z inicjatywy Francji grupa ma się zająć wyzwaniami opisanymi w przyjętej w marcu Deklaracji Berlińskiej i przedstawić raport w czerwcu 2010 roku
Pełen skład grupy poznamy na rozpoczynającym się w środę szczycie w Brukseli. Szefem dziewięcioosobowego gremium jest były socjalistyczny premier Hiszpanii Felipe Gonzalez, a jego zastępcy to była prezydent Łotwy Vaira Vike-Freiberga oraz były prezes koncernu Nokia Jorma Ollila.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP