Syryjski minister spraw zagranicznych Walid el-Mualim oświadczył w poniedziałek na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że w jego kraju trwa wojna z terrorystami z Al-Kaidy, a nie wojna domowa.
Mualim oskarżył w swym wystąpieniu Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Francję o zablokowanie ujawnienia prawdziwych sprawców chemicznych ataków w Syrii. Dodał, że walczący z rządem terroryści byli zaopatrywani w broń chemiczną, lecz nie wymienił krajów, które miały być jej dostawcami.
"Sceny morderstw, zabójstw, jedzenie ludzkich serc"
Szef dyplomacji podkreślił, że dla wszystkich jest jasne, iż to członkowie odgałęzień Al-Kaidy, "najbardziej niebezpiecznej organizacji terrorystycznej na świecie", walczą w Syrii z siłami rządowymi. Lecz pewne kraje odmawiają uznania tego faktu - dodał Mualim. - Sceny morderstw, zabójstw, jedzenie ludzkich serc pokazywane były na ekranach TV. Głowy niewinnych cywilów, którzy sprzeciwiają się ekstremistycznej ideologii i dewiacyjnym poglądom Al-Kaidy, są grilowane. W Syrii są mordercy, którzy rozczłonkowują żywych ludzi na kawałki, które wysyłają ich rodzinom, gdyż bronili oni zjednoczonej i świeckiej Syrii - powiedział minister. W Syrii trwa od 2011 roku wojna domowa, w której śmierć poniosło już ponad 100 tys. ludzi. Według zachodnich wywiadów w szeregach rebeliantów, walczących o obalenie reżimu prezydenta Baszara el-Asada, są islamiści powiązani z Al-Kaidą.
Autor: //gak / Źródło: PAP