W Hongkongu rocznicowe zamieszki

Protesty mieszkańców Hongkongu przeciwko polityce Chin
Protesty mieszkańców Hongkongu przeciwko polityce Chin
TVN24
Protesty mieszkańców Hongkongu przeciwko polityce ChinTVN24

1 lipca mija 10. rocznica przyłączenia Hongkongu do Chińskiej Republiki Ludowej. Oficjalnie miasto świętuje, jednak odbywają się również protesty. Doszło do starć między policją a demonstrującymi.

Protestujący domagali się więcej demokracji dla Hongkongu. Próbowali oni przebić się przez kordon policyjny. Protest odbył się w czasie, gdy w mieście trwała wizyta prezydenta Chin Hu Jintao. Jest to kolejna demonstracja od początku jego pobytu w Hongkongu.

Przed dziesięciu laty, 1 lipca 1997 roku, po 156 latach brytyjskiego panowania kolonialnego, w strugach ulewnego deszczu, interpretowanego jako zły omen, Hongkong został oficjalnie przekazany Chinom.

Data ta oznacza kres brytyjskiego panowania kolonialnego na świecie, a także początek wielkiego eksperymentu, ogłoszonego przez chińskiego lidera i wizjonera Deng Xiaopinga - "jednego kraju dwu systemów".

Gdy po trudnych 22 rundach rokowań ówczesny premier ChRL Zhao Ziyang i premier W. Brytanii Margaret Thatcher w grudniu 1984 roku podpisywali w Pekinie brytyjsko-chińską Wspólną Deklarację w sprawie przekształcenia Hongkongu w Specjalny Administracyjny Region Chin (SARC) na okres 50 lat, pojawiły się wątpliwości, czy Chiny dotrzymają zobowiązań, gwarantujących polityczną i gospodarczą autonomię byłej kolonii. Po podpisaniu deklaracji, w latach 1984-95 z Hongkongu wyjechało ponad 528 tys. mieszkańców, wywożąc ze sobą część kapitałów. Obawy co do przyszłości SARC nabrały też nowego wymiaru po masakrze na pekińskim placu Tiananmen w 1989 roku.

Faktycznie jednak czarny scenariusz się nie sprawdził. Według Indeksu Swobód Gospodarczych, Hongkong nadal pozostaje jedną z najbardziej wolnych gospodarek na świecie, znajdując się w czołówce najbardziej liberalnych systemów ekonomicznych. Według Institute of Management Development z Lozanny, hongkońska gospodarka pod względem konkurencyjności znajduje się dziś na trzecim miejscu na świecie; Chiny z miejsca 18 awansowały w ubiegłym roku na 15, a Tajwan spadł z 17 na 18. W SARC mieszka obecnie ponad 86 tysięcy ludzi o majątku wartym więcej niż milion dolarów.

Była kolonia brytyjska stała się głównym inwestorem w Chinach - łącznie Hongkong ulokował w ChRL ponad 200 miliardów dolarów. Potrafił się także oprzeć wielkiemu kryzysowi finansowemu w Azji, który wybuchł niemal dokładnie w momencie powrotu kolonii do Chin.

Nie rozwiązano nadal kwestii bezpośrednich wyborów do hongkońskiego parlamentu - Legco. Chiny mimo składanych co jakiś czas obietnic, odkładają na czas nieokreślony wprowadzenie pełnych bezpośrednich wyborów. W grę wchodzą tu przede wszystkim obawy, związane z umocnieniem sił prodemokratycznych w Hongkongu, a także stworzeniem niebezpiecznego dla komunistycznych władz w Chinach precedensu dla chińskich prowincji. Hongkong - centrum promieniującej na Chiny nowoczesnej gospodarki, może bowiem stać się także impulsem zasadniczej reformy politycznej w samych Chinach. I chociaż przed 10 laty liderzy chińscy obiecywali pełne, bezpośrednie wybory w Hongkongu w 2004 roku, ostatecznie do nich nie doszło. Prezydent Hu Jintao na kilka dni przed zbliżającą się rocznicą deklarował tylko, iż hongkońska demokracja winna "postępować stopniowo".

Źródło: TVN24, PAP, Wprost

Źródło zdjęcia głównego: TVN24