W czołgu pod willę komunistycznego aparatczyka. "Jesteśmy zbyt tolerancyjni"

Czołg stał się narzędziem politycznymWikipedia

Deputowany słowackiej opozycji zablokował czołgiem T-72 wjazd do luksusowej willi byłego działacza komunistycznego Vasila Bilaka. Polityk chciał bronią pancerną zwrócić uwagę społeczeństwa na bezkarność ludzi, którzy w 1968 roku doprowadzili do zdławienia Praskiej Wiosny.

Aloiz Hlina, deputowany opozycyjnego ugrupowania Zwykli Ludzie i Niezależne Jednostki (OLaNO), wypożyczył stary czołg T-72 od znajomego przedsiębiorcy. Maszyna pochodząca z demobilu słowackiej armii przejechała następnie obrzeżami Bratysławy i stanęła przed bramą luksusowej willi byłego działacza Komunistycznej Partii Czechosłowacji.

Ciężkie argumenty

Przemawiając do mieszkańców Bratysławy z wieżyczki czołgu Hlina oświadczył, że "chce zwrócić uwagę obywateli i słowackich władz na zbrodnie, jakie popełnili działacze reżimu komunistycznego w 1968 roku żądając od kierownictwa ZSRR inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację". - Chciałem pokazać, że jesteśmy zbyt tolerancyjni dla byłych komunistów odpowiedzialnych za inwazję, w której straciło życie 108 osób, a kilkaset zostało rannych. Nasza prokuratura nie robi nic, aby oskarżyć winnych, którzy bezkarnie chodzą po ulicach i dożywają w luksusowych warunkach sędziwego wieku - powiedział deputowany. Po godzinnej blokadzie Hlina, na prośbę policji, odjechał czołgiem sprzed domu Bilaka. Przez cały happening z środka nikt nie wyszedł. Akcja deputowanego wywołała spore zainteresowanie wśród mieszkańców Bratysławy i została nagłośniona w mediach.

Partyjny beton bez rozliczenia 95-letni Bilak, były członek prezydium Komunistycznej Partii Czechosłowacji, był jednym z sygnatariuszy listu do władz ZSRR z żądaniem interwencji przeciwko Praskiej Wiośnie, co poprzedziło inwazję 21 sierpnia 1968 roku. Znany z ideologicznego dogmatyzmu Bilak funkcjonował potem przez wiele lat jako szara eminencja rządzącej ekipy Gustava Husaka. W marcu 1991 roku, przed rozpadem Czechosłowacji, prokuratura wszczęła postępowanie przeciw Bilakowi, który został oskarżony o zdradę stanu za "wezwanie wojsk Układu Warszawskiego". Stanowczo zaprzeczył wtedy, by wysłał jakikolwiek list do Leonida Breżniewa. Sąd nakazał wówczas zebranie dowodów i przedstawienie oryginału listu. Moskwa przekazała Bratysławie kopię listu, ale w 2011 roku prokuratura zrezygnowała z oskarżenia Bilaka z powodu "braku świadków".

Autor: mk\mtom / Źródło: PAP, ta3.com

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia