Premier Węgier Viktor Orban skrytykował w piątek "wrogie Turcji wypowiedzi głównych krajów Unii Europejskich". Zapowiedział, że Budapeszt nie będzie w tym uczestniczył, choć może to mieć dla jego kraju niemiłe konsekwencje. W czasie piątkowej wizyty w Ankarze nie szczędzili sobie z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem serdeczności.
Viktor Orban pojechał do Turcji, by zacieśniać więzy pomiędzy obu krajami. W delegację zabrał połowę swojego rządu i około 70 węgierskich przedsiębiorców. Orbana podjęli zarówno prezydent Recep Tayyip Erdogan, jak i premier Binali Yildirim.
Służby prasowe tureckiego przywódcy opublikowały oficjalne zdjęcia, na których widać, że politycy ciepło się przywitali i nie szczędzili sobie serdeczności. Pokazano, jak się obejmują i klepią po plecach. Na innych fotografiach widać, jak idą pod rękę korytarzem pałacu prezydenckiego, a potem razem siedzą przy stole i czekają na podanie posiłku.
Niezwykle przyjazne, jak pokazują zdjęcia, było także spotkanie Orbana z premierem Turcji, od którego dostał koszulkę klubu sportowego Galatasaray z numerem 10 i nazwiskiem "Viktor Orban" na plecach.
Spotkanie inne niż zwykle
Holenderska agencja prasowa ANP, która relacjonuje wizytę, pisze, że przyjacielskie powitanie Erdogana i Orbana "silnie kontrastuje" z ostatnimi relacjami, jakie Turcja ma z innymi członkami Unii Europejskiej.
Agencja zwraca uwagę, że przez referendalną kampanię tureckich władz ochłodziły się stosunki Turcji między innymi z Holandią i Niemcami. Niemieckie władze ostatnio nie zgodziły się, by Erdogan wygłosił przemówienie do niemieckich Turków w czasie szczytu G20 w Hamburgu.
Autor: pk//rzw / Źródło: politiek.tpo.nl
Źródło zdjęcia głównego: TURKISH PRESIDENT PRESS OFFICE